Wiadomości
- 28 września 2024
- wyświetleń: 11013
Ponad 6 tys. mieszkańców nie chce nowej "Banialuki". Jest list otwarty do prezydenta
Sprzeciw mieszkańców wobec budowy nowego teatru "Banialuka" wynika przede wszystkim z obawy o likwidację niezbędnej infrastruktury miejskiej, takiej jak parking i targ. Bielszczanie są zdania, że w mieście istnieje wiele lokalizacji, które spełniałyby wymagania dotyczące budowy nowego obiektu. Pani Magdalena, która jest autorką listu wysłała do naszej redakcji list otwarty w tej sprawie.
Publikujemy treść listu otwartego zaadresowanego do Prezydenta Miasta Jarosława Klimaszewskiego oraz Wiceprezydenta Miasta Przemysława Kamińskiego.
W obliczu ostatnich działań podejmowanych z pominięciem mieszkańców, a zmierzających do sfinalizowania za kwotę nie mniejszą niż 100 milionów złotych projektu budowy nowej siedziby Teatru Lalek Banialuka, Książnicy Beskidzkiej oraz tzw. „zielonej biblioteki” przy ul. PCK/Broniewskiego - działań podejmowanych przy ogromnym sprzeciwie wielu tysięcy mieszkańców osiedli - zwracamy się publicznie za pośrednictwem dostępnych mediów społecznych do Prezydenta Miasta Bielska-Białej Pana Jarosława Klimaszewskiego o rozpoczęcie rozmów z mieszkańcami i wspólne wytypowanie akceptowanej lokalizacji dla tego projektu.
Równocześnie apelujemy do Wiceprezydenta Miasta Pana Przemysława Kamińskiego o ustąpienie z pełnionej funkcji, ponieważ utracił poparcie społeczne niezbędne do pełnienia tak zaszczytnej, jak i odpowiedzialnej funkcji.
Lokalizacja dla nowej siedziby została wytypowana jednoosobową decyzją Prezydenta Miasta Bielska-Białej bez niezbędnych i przeprowadzonych zgodnie z obowiązującym prawem konsultacji społecznych. Mieszkańcy w ostatnim czasie złożyli kilka tysięcy podpisanych pism sprzeciwu przedstawiając wady tej lokalizacji, wykazując sprzeczność z dokumentami miejskimi, w tym z programem rewitalizacji, ryzyka finansowego i wysokich kosztów projektu, ryzyka większego zadłużenia miasta, przeskalowania projektu do potrzeb miasta, bryłę nie wpisującą się w lokalną przestrzeń architektoniczną i będącą w sprzeczności z obecnym, miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, wiele wątpliwości prawnych, lecz przede wszystkimi reprezentując ważny interes lokalnej społeczności za utrzymaniem sprawnie działającego targowiska oraz jedynego parkingu miejskiego w tej części miasta, będącego zabezpieczeniem dla stadionu, firm działających w centrum i punktu przesiadkowego.
W pełni popieramy ideę rozwoju infrastruktury kulturalnej naszego miasta, wybrana lokalizacja budzi jednak zbyt duże kontrowersje i zdecydowany sprzeciw społeczności lokalnej. Apelujemy do Prezydenta Miasta o wycofanie się z planów budowy nowej siedziby Banialuki, Książnicy Beskidzkiej oraz tzw. „zielonej biblioteki” w tej lokalizacji i rozpoczęcie rozmów w celu wytypowania nowego, bardziej odpowiedniego miejsca na tę inwestycję. Jesteśmy przekonani, że Bielsko-Biała posiada lub może pozyskać małym kosztem wiele przestrzeni i pustostanów poprzemysłowych (zgodnie z Ustawą o przekazaniu samorządom terenów poprzemysłowych), które mogą lepiej odpowiadać zarówno potrzebom teatru, jak i mieszkańców. Kluczowe jest jednak to, aby decyzje te były podejmowane we współpracy z lokalną społecznością, a nie wbrew jej interesom.
Pan Przemysław Kamiński w opinii swoich wyborców utracił moralne i społeczne prawo do pełnienia funkcji Wiceprezydenta Miasta. Powinien reprezentować mieszkańców swojej dzielnicy, ale niestety pokazał, że te potrzeby są dla Niego nic nieznaczące. Brak zaangażowania w najważniejszą sprawę obwodu, który na Pana głosował, rażąca ignorancja wobec opinii obywateli oraz niechęć do jakiegokolwiek dialogu pokazują, że nie tylko przestał Pan być skutecznym reprezentantem, lecz wręcz działa Pan wbrew interesom społeczności, która Panu zaufała.
Szczególne lekceważenie dla mieszkańców wykazują plany zignorowania i wyrzucenia do kosza tysięcy pism sprzeciwu złożonych przez obywateli za utrzymaniem obecnego, najlepiej działającego targowiska w mieście wraz z przyległym do niego parkingiem. To nie tylko brak szacunku dla mieszkańców, ale także drastyczne naruszenie podstawowych zasad demokracji i społeczeństwa obywatelskiego. Taki akt to jawne i bezczelne pokazanie, że głos obywateli nie ma żadnego znaczenia, a ich opinie mogą być bez wahania ignorowane.
Tego rodzaju działanie jest wbrew interesom miasta w obliczu zbliżającego się rozstrzygnięcia konkursu na tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Kultura to nie tylko piękne budynki, imprezy czy spotkania, to także dobrostan mieszkańców. Niezrozumiała eskalacja konfliktu z tysiącami mieszkańców Miasta może zniweczyć to wszystko, co już zrobiono, by nasze Miasto znalazło się wśród kulturalnej elity Europy.
Taka postawa jest nie tylko skandaliczna, ale także haniebna. Jako najwyżsi rangą urzędnicy miejscy nie mają Panowie prawa traktować mieszkańców jak przeszkodę, którą można zignorować i pominąć. Mieszkańcy mają niezbywalne prawo do realnego wpływu na decyzje dotyczące ich życia w odpowiadającej im przestrzeni miejskiej.
W związku z tym, w imieniu mieszkańców Bielska-Białej stanowczo domagamy się rozpoczęcia rozmów nad wyznaczeniem nowej lokalizacji dla Teatru Banialuka, a od Pana Wiceprezydenta natychmiastowej rezygnacji z pełnionej funkcji. Pana dalsza obecność w strukturach władzy jest dla nas nie do przyjęcia, a ustąpienie będzie jedyną formą przywrócenia choćby resztek zaufania do lokalnych władz.
Równocześnie apelujemy do Wiceprezydenta Miasta Pana Przemysława Kamińskiego o ustąpienie z pełnionej funkcji, ponieważ utracił poparcie społeczne niezbędne do pełnienia tak zaszczytnej, jak i odpowiedzialnej funkcji.
Lokalizacja dla nowej siedziby została wytypowana jednoosobową decyzją Prezydenta Miasta Bielska-Białej bez niezbędnych i przeprowadzonych zgodnie z obowiązującym prawem konsultacji społecznych. Mieszkańcy w ostatnim czasie złożyli kilka tysięcy podpisanych pism sprzeciwu przedstawiając wady tej lokalizacji, wykazując sprzeczność z dokumentami miejskimi, w tym z programem rewitalizacji, ryzyka finansowego i wysokich kosztów projektu, ryzyka większego zadłużenia miasta, przeskalowania projektu do potrzeb miasta, bryłę nie wpisującą się w lokalną przestrzeń architektoniczną i będącą w sprzeczności z obecnym, miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, wiele wątpliwości prawnych, lecz przede wszystkimi reprezentując ważny interes lokalnej społeczności za utrzymaniem sprawnie działającego targowiska oraz jedynego parkingu miejskiego w tej części miasta, będącego zabezpieczeniem dla stadionu, firm działających w centrum i punktu przesiadkowego.
W pełni popieramy ideę rozwoju infrastruktury kulturalnej naszego miasta, wybrana lokalizacja budzi jednak zbyt duże kontrowersje i zdecydowany sprzeciw społeczności lokalnej. Apelujemy do Prezydenta Miasta o wycofanie się z planów budowy nowej siedziby Banialuki, Książnicy Beskidzkiej oraz tzw. „zielonej biblioteki” w tej lokalizacji i rozpoczęcie rozmów w celu wytypowania nowego, bardziej odpowiedniego miejsca na tę inwestycję. Jesteśmy przekonani, że Bielsko-Biała posiada lub może pozyskać małym kosztem wiele przestrzeni i pustostanów poprzemysłowych (zgodnie z Ustawą o przekazaniu samorządom terenów poprzemysłowych), które mogą lepiej odpowiadać zarówno potrzebom teatru, jak i mieszkańców. Kluczowe jest jednak to, aby decyzje te były podejmowane we współpracy z lokalną społecznością, a nie wbrew jej interesom.
Pan Przemysław Kamiński w opinii swoich wyborców utracił moralne i społeczne prawo do pełnienia funkcji Wiceprezydenta Miasta. Powinien reprezentować mieszkańców swojej dzielnicy, ale niestety pokazał, że te potrzeby są dla Niego nic nieznaczące. Brak zaangażowania w najważniejszą sprawę obwodu, który na Pana głosował, rażąca ignorancja wobec opinii obywateli oraz niechęć do jakiegokolwiek dialogu pokazują, że nie tylko przestał Pan być skutecznym reprezentantem, lecz wręcz działa Pan wbrew interesom społeczności, która Panu zaufała.
Szczególne lekceważenie dla mieszkańców wykazują plany zignorowania i wyrzucenia do kosza tysięcy pism sprzeciwu złożonych przez obywateli za utrzymaniem obecnego, najlepiej działającego targowiska w mieście wraz z przyległym do niego parkingiem. To nie tylko brak szacunku dla mieszkańców, ale także drastyczne naruszenie podstawowych zasad demokracji i społeczeństwa obywatelskiego. Taki akt to jawne i bezczelne pokazanie, że głos obywateli nie ma żadnego znaczenia, a ich opinie mogą być bez wahania ignorowane.
Tego rodzaju działanie jest wbrew interesom miasta w obliczu zbliżającego się rozstrzygnięcia konkursu na tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Kultura to nie tylko piękne budynki, imprezy czy spotkania, to także dobrostan mieszkańców. Niezrozumiała eskalacja konfliktu z tysiącami mieszkańców Miasta może zniweczyć to wszystko, co już zrobiono, by nasze Miasto znalazło się wśród kulturalnej elity Europy.
Taka postawa jest nie tylko skandaliczna, ale także haniebna. Jako najwyżsi rangą urzędnicy miejscy nie mają Panowie prawa traktować mieszkańców jak przeszkodę, którą można zignorować i pominąć. Mieszkańcy mają niezbywalne prawo do realnego wpływu na decyzje dotyczące ich życia w odpowiadającej im przestrzeni miejskiej.
W związku z tym, w imieniu mieszkańców Bielska-Białej stanowczo domagamy się rozpoczęcia rozmów nad wyznaczeniem nowej lokalizacji dla Teatru Banialuka, a od Pana Wiceprezydenta natychmiastowej rezygnacji z pełnionej funkcji. Pana dalsza obecność w strukturach władzy jest dla nas nie do przyjęcia, a ustąpienie będzie jedyną formą przywrócenia choćby resztek zaufania do lokalnych władz.
- Mieszkańcy i Rada Osiedla Grunwaldzkiego,
- Mieszkańcy i Rada Osiedla Biała Wschód,
- Mieszkańcy i Rada Osiedla Złote Łany,
- Mieszkańcy i Rada Osiedla Leszczyny.
W sprawie tej napisała do nas Pani Magdalena już początkiem września.
Dobry wieczór,
temat o którym wspominałam dotyczy budowy nowej siedziby Teatru Lalek Banialuka w Bielsku- Białej w miejscu, w którym obecnie znajduje się targowisko miejskie oraz parking zabezpieczający potrzeby mieszkańców oraz przyjezdnych na stadion/węzeł komunikacyjny PKP/Cavatina Hall, pracowników firm zlokalizowanych w centrum miasta.
Projekt spotkał się z ogromnym sprzeciwem społecznym i jest forsowany wbrew radom osiedli na terenie zamieszkałym przez ponad 30 tyś mieszkańców.
Używany obecnie przez miasto przekaz informuje, że wybrana (nie wiadomo w jakim trybie) lokalizacja to najlepsze miejsce, a sama inwestycja jest miastu bezwzględnie potrzebna i została zgłoszona do Europejskiej Stolicy Kultury w ramach jednego z projektów.
Według wszystkich doniesień medialnych projekt ma kosztować 100 milionów złotych i będzie finansowany ze środków “zewnętrznych” - cokolwiek to znaczy.
Postanowiliśmy sprawdzić te rewelacje z pomocą interwencji poselskiej.
Z dostępnych już dokumentów wiemy, że organizowany przez SARP konkurs na stworzenie koncepcji architektonicznej zawierał enigmatycznie opisane kryteria/wytyczne, które są kluczowe dla strony społecznej i mieszkańców miasta.
Pierwsze z nich dotyczy budżetu w wysokości 100 milionów złotych - kwoty w której projektanci mieli się zmieścić.
Drugie kryterium dotyczy sposobu zapewnienia funkcji targowej.
W kwestii finansów największe wątpliwości budzi fakt, kwota 100 milionów za którą miasto obiecuje wybudować Banialukę to jedynie na stan zamknięty bez wyposażenia. W tego typu obiektach wyposażenie jest dużo droższe niż sama budowa obiektu i należy założyć, że taka kwota wzrośnie minimum 2 krotnie. 29 sierpnia 2024 r. na ostatniej sesji rady miejskiej przegłosowano zaciągnięcie przez miasto kredytu na spłatę dziury budżetowej w wysokości kilkudziesięciu milionów złotych. Budowa Banialuki za kwotę 200-300 milionów to mniej więcej 5 razy więcej niż miasto potrzebuje obecnie kredytu. Skąd te środki? Czy mieszkańcy potrzebują takiego wydatku na taki cel? W tej sprawie skierowano ponownie pytania w drugim zapytaniu poselskim.
Zapewnienie funkcji targowej to kolejne kłamstwo w tej sprawie. Architekci konkursu SARP dopytywali szczegółowo na piśmie w jaki sposób mają zapewnić w projekcie funkcję targową. Otrzymali enigmatyczną odpowiedź, z której wynikało że po prostu mają ją zapewnić, a pytanie nie jest związane z projektem.
Nie otrzymali odpowiedzi na pytania ile pojazdów dostawczych będzie tam parkowało, ilu sprzedających, jakie towary będą sprzedawane na tym targowisku, jaką powierzchnię mają zabezpieczyć, jak zorganizować ruch na tym terenie z uwzględnieniem zasad bezpieczeństwa - ruch kołowy, a także ruch pieszy. Na wszystkie pytania ratusz nie udzielił odpowiedzi. Oznacza to, że przekaz miejski o zapewnieniu funkcji targowej to zwykłe oszustwo.
Obecnie funkcjonujące targowisko to nie jest jeden stragan z kwiatami. To ogromna przestrzeń przez którą w dzień targowy przewija się ponad 1000 pojazdów. Targ zaopatruje mieszkańców miasta oraz przyjezdnych z okolicznych gmin nie tylko w kwiatki, ale przede wszystkim warzywa i owoce, a także inne świeże produkty, lokalne wyroby, których nie są w stanie zdobyć w marketach. Obecna przestrzeń zapewnia miejsca dla samochodów zarówno sprzedających jak i kupujących, w tym dostawcze.
Kolejna wątpliwość związana z projektem Banialuka dotyczy braku partycypacji strony społecznej. W chwili obecnej przeciwko temu projektowi stają, aż 3 rady osiedli: Grunwaldzkiego, Leszczyny i Biała Wschód, które reprezentują ponad 30000 mieszkańców miasta. Liczba ponad 30000 mieszkańców miasta to mniej więcej tyle osób, ile byłoby w stanie w referendum odwołać np. prezydenta i kilkanaście razy więcej niż wiceprezydent Przemysław Kamiński otrzymał w tym roku w wyborach. Do chwili obecnej mieszkańcy zebrali ponad 5000 podpisów sprzeciw sprzeciwu wobec planów budowy Banialuki w tym miejscu dodatkowo złożyli ponad 1000 pisemnych wniosków do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu (2 x więcej niż liczba głosów, która pozwoliła wybrać Pana Kamińskiego na radnego). Mimo tych wszystkich pism i wniosków ich głos jest ignorowany i lekceważony.
Wątpliwości finansowe jakie mają mieszkańcy można odmieniać przez kilka przypadków: to nie tylko niedoszacowane koszt budowy tego obiektu i wyposażenia, ale także potencjalne straty, które w tej chwili miasto realnie otrzymuje jako zysk z opłat parkingowych. Parking ten stosunkowo niedawno został uruchomiony wyremontowany i na ten cel również poniesiono niemałe środki. Roczne przychody z opłat parkingowych na tym terenie kształtują się na poziomie około 6 milionów złotych. Od momentu uruchomienia parkingu łączne przychody wyniosły ponad 25 milionów to 1/4 kwoty którą miasto planuje przeznaczyć na budowę tego obiektu w stanie zamkniętym. To są absurdalne wartości - nieadekwatne do potrzeb miasta i ocierające się mocno o niegospodarność i nadużycie uprawnień. Zwracaliśmy się do miasta z pismami o przedstawienie analiz finansowych oraz action planów dla uruchomienia tak dużej placówki kulturalnej w mieście (jak zbadali taką potrzebę, jak zamierzają sfinansować placówkę itd). Nie otrzymaliśmy żadnych wyliczeń z których wynikałaby zyskowność tego projektu, bądź jego deficytowość. Nie uzyskaliśmy szczegółowych informacji z jakich środków ma być finansowany.
Jedyne co wiadomo to to, że pomimo ogromnego sprzeciwu mieszkańców wybrano bardzo wątpliwą lokalizację - bez konsultacji ze stroną społeczną - i wpisano ją w projekt Europejskiej Stolicy Kultury i zgłoszono do komisji weryfikacyjnej ESK bez trybu konsultacyjnego / tak jakby ESK było wyjęte spod ram konsultacyjnych mimo zaciąganych zobowiązań (deklaracji). Dodatkowo konkurs SARPowski, na budowę tego obiektu w tej lokalizacji rozpisano pomimo tego, że miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego nie pozwala na budowę takiego obiektu w tej chwili. To kolejna niegospodarność, albo i zuchwałość urzędników, którzy są pewni, że wszystko w tym mieście są w stanie przegłosować w dowolnym momencie.
Miasto tym projektem zaburza idealnie funkcjonującą tkankę miejską i osiedlową. Mieszkańcy podnoszą wiele wątpliwości tłumacząc jak ten projekt wpłynie na ich codzienne życie. To temat min. braku miejsc parkingowych dla pobliskiego stadionu, dla wbudowanej niedawno Cavatina Hall, dla mieszkańców tego osiedla, a także niedaleko usytuowanego sanepidu czy dla samych urzędników Urzędu Miejskiego, którzy właśnie na tym terenie pozostawiają swoje pojazdy. Parking obecnie funkcjonujący stanowi również punkt przesiadkowy dla mieszkańców okolicznych gmin podróżujących pociągiem.
Projekt Banialuki w tej lokalizacji sprzeczny jest również z analizą i wnioskami z gminnego programu rewitalizacji miasta Bielska Białej, który jest aktualny do 2030 roku. Z tego dokumentu możemy przeczytać, że obszar bogaty jest w zjawiska gospodarcze o charakterze stanu kryzysowego: w szczególności to jest niski stopień przedsiębiorczości oraz słaba kondycja lokalnych przedsiębiorstw.
Pod naciskiem pojawiającej się krytyki miasto zaproponowało tymczasową lokalizację dla targowiska (oddaloną około 1 km) i podało opinii publicznej fałszywą informację o jej zaakceptowaniu i zadowoleniu z takiego rozwiązania przez sprzedających.
Teren ten jest dużo mniejszy, nie posiada bezpiecznego dojazdu i wyjazdy dla pojazdów dostawczych, tym bardziej dla wzmożonego ruchu kołowego klientów i dostawców.. Teren nie jest bezpieczny dla kupujących, nie ma tam zapewnionych funkcji sanitarnych, ani zasilania energetycznego (niektóre stoiska wymagają dostępu do zasilania). Miejsce jest zlokalizowane pod oknami innych bloków i utrudni funkcjonowanie innym mieszkańcom. Teren jest nieprzystosowany i za mały dla zapewnienia obecnej funkcji. Nie zapewni komfortu poruszania i przemieszczania się kupującym. To pierwszy krok do likwidacji targowiska. Likwidacja targowiska to cios w drobnych przedsiębiorców i rolników, a także w mieszkańców.
Jednym słowem projekt sprzeczny z wieloma dokumentami dopychany kolanem, pytanie dlaczego?
Pozdrawiam
Magdalena
temat o którym wspominałam dotyczy budowy nowej siedziby Teatru Lalek Banialuka w Bielsku- Białej w miejscu, w którym obecnie znajduje się targowisko miejskie oraz parking zabezpieczający potrzeby mieszkańców oraz przyjezdnych na stadion/węzeł komunikacyjny PKP/Cavatina Hall, pracowników firm zlokalizowanych w centrum miasta.
Projekt spotkał się z ogromnym sprzeciwem społecznym i jest forsowany wbrew radom osiedli na terenie zamieszkałym przez ponad 30 tyś mieszkańców.
Używany obecnie przez miasto przekaz informuje, że wybrana (nie wiadomo w jakim trybie) lokalizacja to najlepsze miejsce, a sama inwestycja jest miastu bezwzględnie potrzebna i została zgłoszona do Europejskiej Stolicy Kultury w ramach jednego z projektów.
Według wszystkich doniesień medialnych projekt ma kosztować 100 milionów złotych i będzie finansowany ze środków “zewnętrznych” - cokolwiek to znaczy.
Postanowiliśmy sprawdzić te rewelacje z pomocą interwencji poselskiej.
Z dostępnych już dokumentów wiemy, że organizowany przez SARP konkurs na stworzenie koncepcji architektonicznej zawierał enigmatycznie opisane kryteria/wytyczne, które są kluczowe dla strony społecznej i mieszkańców miasta.
Pierwsze z nich dotyczy budżetu w wysokości 100 milionów złotych - kwoty w której projektanci mieli się zmieścić.
Drugie kryterium dotyczy sposobu zapewnienia funkcji targowej.
W kwestii finansów największe wątpliwości budzi fakt, kwota 100 milionów za którą miasto obiecuje wybudować Banialukę to jedynie na stan zamknięty bez wyposażenia. W tego typu obiektach wyposażenie jest dużo droższe niż sama budowa obiektu i należy założyć, że taka kwota wzrośnie minimum 2 krotnie. 29 sierpnia 2024 r. na ostatniej sesji rady miejskiej przegłosowano zaciągnięcie przez miasto kredytu na spłatę dziury budżetowej w wysokości kilkudziesięciu milionów złotych. Budowa Banialuki za kwotę 200-300 milionów to mniej więcej 5 razy więcej niż miasto potrzebuje obecnie kredytu. Skąd te środki? Czy mieszkańcy potrzebują takiego wydatku na taki cel? W tej sprawie skierowano ponownie pytania w drugim zapytaniu poselskim.
Zapewnienie funkcji targowej to kolejne kłamstwo w tej sprawie. Architekci konkursu SARP dopytywali szczegółowo na piśmie w jaki sposób mają zapewnić w projekcie funkcję targową. Otrzymali enigmatyczną odpowiedź, z której wynikało że po prostu mają ją zapewnić, a pytanie nie jest związane z projektem.
Nie otrzymali odpowiedzi na pytania ile pojazdów dostawczych będzie tam parkowało, ilu sprzedających, jakie towary będą sprzedawane na tym targowisku, jaką powierzchnię mają zabezpieczyć, jak zorganizować ruch na tym terenie z uwzględnieniem zasad bezpieczeństwa - ruch kołowy, a także ruch pieszy. Na wszystkie pytania ratusz nie udzielił odpowiedzi. Oznacza to, że przekaz miejski o zapewnieniu funkcji targowej to zwykłe oszustwo.
Obecnie funkcjonujące targowisko to nie jest jeden stragan z kwiatami. To ogromna przestrzeń przez którą w dzień targowy przewija się ponad 1000 pojazdów. Targ zaopatruje mieszkańców miasta oraz przyjezdnych z okolicznych gmin nie tylko w kwiatki, ale przede wszystkim warzywa i owoce, a także inne świeże produkty, lokalne wyroby, których nie są w stanie zdobyć w marketach. Obecna przestrzeń zapewnia miejsca dla samochodów zarówno sprzedających jak i kupujących, w tym dostawcze.
Kolejna wątpliwość związana z projektem Banialuka dotyczy braku partycypacji strony społecznej. W chwili obecnej przeciwko temu projektowi stają, aż 3 rady osiedli: Grunwaldzkiego, Leszczyny i Biała Wschód, które reprezentują ponad 30000 mieszkańców miasta. Liczba ponad 30000 mieszkańców miasta to mniej więcej tyle osób, ile byłoby w stanie w referendum odwołać np. prezydenta i kilkanaście razy więcej niż wiceprezydent Przemysław Kamiński otrzymał w tym roku w wyborach. Do chwili obecnej mieszkańcy zebrali ponad 5000 podpisów sprzeciw sprzeciwu wobec planów budowy Banialuki w tym miejscu dodatkowo złożyli ponad 1000 pisemnych wniosków do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu (2 x więcej niż liczba głosów, która pozwoliła wybrać Pana Kamińskiego na radnego). Mimo tych wszystkich pism i wniosków ich głos jest ignorowany i lekceważony.
Wątpliwości finansowe jakie mają mieszkańcy można odmieniać przez kilka przypadków: to nie tylko niedoszacowane koszt budowy tego obiektu i wyposażenia, ale także potencjalne straty, które w tej chwili miasto realnie otrzymuje jako zysk z opłat parkingowych. Parking ten stosunkowo niedawno został uruchomiony wyremontowany i na ten cel również poniesiono niemałe środki. Roczne przychody z opłat parkingowych na tym terenie kształtują się na poziomie około 6 milionów złotych. Od momentu uruchomienia parkingu łączne przychody wyniosły ponad 25 milionów to 1/4 kwoty którą miasto planuje przeznaczyć na budowę tego obiektu w stanie zamkniętym. To są absurdalne wartości - nieadekwatne do potrzeb miasta i ocierające się mocno o niegospodarność i nadużycie uprawnień. Zwracaliśmy się do miasta z pismami o przedstawienie analiz finansowych oraz action planów dla uruchomienia tak dużej placówki kulturalnej w mieście (jak zbadali taką potrzebę, jak zamierzają sfinansować placówkę itd). Nie otrzymaliśmy żadnych wyliczeń z których wynikałaby zyskowność tego projektu, bądź jego deficytowość. Nie uzyskaliśmy szczegółowych informacji z jakich środków ma być finansowany.
Jedyne co wiadomo to to, że pomimo ogromnego sprzeciwu mieszkańców wybrano bardzo wątpliwą lokalizację - bez konsultacji ze stroną społeczną - i wpisano ją w projekt Europejskiej Stolicy Kultury i zgłoszono do komisji weryfikacyjnej ESK bez trybu konsultacyjnego / tak jakby ESK było wyjęte spod ram konsultacyjnych mimo zaciąganych zobowiązań (deklaracji). Dodatkowo konkurs SARPowski, na budowę tego obiektu w tej lokalizacji rozpisano pomimo tego, że miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego nie pozwala na budowę takiego obiektu w tej chwili. To kolejna niegospodarność, albo i zuchwałość urzędników, którzy są pewni, że wszystko w tym mieście są w stanie przegłosować w dowolnym momencie.
Miasto tym projektem zaburza idealnie funkcjonującą tkankę miejską i osiedlową. Mieszkańcy podnoszą wiele wątpliwości tłumacząc jak ten projekt wpłynie na ich codzienne życie. To temat min. braku miejsc parkingowych dla pobliskiego stadionu, dla wbudowanej niedawno Cavatina Hall, dla mieszkańców tego osiedla, a także niedaleko usytuowanego sanepidu czy dla samych urzędników Urzędu Miejskiego, którzy właśnie na tym terenie pozostawiają swoje pojazdy. Parking obecnie funkcjonujący stanowi również punkt przesiadkowy dla mieszkańców okolicznych gmin podróżujących pociągiem.
Projekt Banialuki w tej lokalizacji sprzeczny jest również z analizą i wnioskami z gminnego programu rewitalizacji miasta Bielska Białej, który jest aktualny do 2030 roku. Z tego dokumentu możemy przeczytać, że obszar bogaty jest w zjawiska gospodarcze o charakterze stanu kryzysowego: w szczególności to jest niski stopień przedsiębiorczości oraz słaba kondycja lokalnych przedsiębiorstw.
Pod naciskiem pojawiającej się krytyki miasto zaproponowało tymczasową lokalizację dla targowiska (oddaloną około 1 km) i podało opinii publicznej fałszywą informację o jej zaakceptowaniu i zadowoleniu z takiego rozwiązania przez sprzedających.
Teren ten jest dużo mniejszy, nie posiada bezpiecznego dojazdu i wyjazdy dla pojazdów dostawczych, tym bardziej dla wzmożonego ruchu kołowego klientów i dostawców.. Teren nie jest bezpieczny dla kupujących, nie ma tam zapewnionych funkcji sanitarnych, ani zasilania energetycznego (niektóre stoiska wymagają dostępu do zasilania). Miejsce jest zlokalizowane pod oknami innych bloków i utrudni funkcjonowanie innym mieszkańcom. Teren jest nieprzystosowany i za mały dla zapewnienia obecnej funkcji. Nie zapewni komfortu poruszania i przemieszczania się kupującym. To pierwszy krok do likwidacji targowiska. Likwidacja targowiska to cios w drobnych przedsiębiorców i rolników, a także w mieszkańców.
Jednym słowem projekt sprzeczny z wieloma dokumentami dopychany kolanem, pytanie dlaczego?
Pozdrawiam
Magdalena
Z listu pani Magdaleny wynika, że sprzeciw mieszkańców wobec budowy nowego obiektu w tej lokalizacji jest powszechny. Potwierdza to również fakt, że złożono ponad tysiąc wniosków o zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, co świadczy o zdecydowanym sprzeciwie społecznym wobec tej inwestycji.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.