Skandal w sejmie: poseł z Bielska-Białej oskarża skarbówkę o picie podczas służby

Incydent miał miejsce pod koniec sierpnia podczas prywatnej uroczystości urodzinowej polityka, która odbywała się w jednym z bielskich lokali.

"Siedzimy sobie, pijemy, w końcu człowiek wrócił z wakacji i ma wreszcie chwilę czasu żeby poświętować ze znajomymi okrągłe urodziny aż tu nagle wpadają urzędnicy ze skarbówki, zamawiają po wódeczce, po piwku, i jak gdyby nigdy nic, próbują wystawić mandat za 'niepołożony na ladzie' paragon. Paragon nabity. Podatek odprowadzony, ale paragon 'niepołożony'. Należy się kara" - pisał jakiś czas temu polityk, w swoich mediach społecznościowych.

W związku z podejrzeniami co do stanu trzeźwości urzędników, właściciel lokalu powiadomił policję. Przeprowadzone testy alkomatem wykazały, że funkcjonariusze byli trzeźwi. Zawiadomienie o zdarzeniu dotarło do związkowców z Krajowej Administracji Skarbowej, którzy postanowili podjąć odpowiednie kroki prawne.

- Chcemy ukarania posła, a także żądamy przeprosin i usunięcia krzywdzących dla funkcjonariuszy wpisów z przestrzeni publicznej - przekazała "Faktowi" Agata Jagodzińska, przewodnicząca związkowej Alternatywy w KAS. - Skoro nikt nie stanął w obronie naszego dobrego imienia musimy bronić się sami - dodają związkowcy.

Zgodnie z regulaminem Sejmu, komisja dyscyplinarna ma prawo nałożyć na posła jedną z następujących kar: zwrócenie uwagi, udzielenie upomnienia lub udzielenie nagany.