Miasto woli dopłacać do pieców, niż do rowerów

Przypomnijmy, w sprawie dopłat do rowerów elektrycznych do władz miasta zaapelowała radna Urszula Szabla. Pisaliśmy o tym w tym artykule.

- Jednym z najlepszych, w mojej ocenie, programów ekologicznych w naszym mieście jest program "Bielsko-Biała łapie deszcz". Prosty, wymierny, efektywny. Mając go na uwadze zwracam się z prośbą o uruchomienie, na podobnych zasadach programu dopłat do rowerów elektrycznych - zaapelowała przedstawicielka mieszkańców.

Jak stwierdziła, „popularność rowerów w naszym mieście jest dość znaczna, jednakże ze względu na ukształtowanie terenu, ma swoje ograniczenia a rower elektryczny zdaje się być znakomitym rozwiązaniem w tej sytuacji”.

- Zgodne byłoby to z polityką ograniczania ruchu samochodowego w centrum miasta, ideą Smart City oraz ogólnie pojętym zdrowym stylem życia. Ufam, iż przy pomocy naszych specjalistów oraz społeczników, pan prezydent znajdzie optymalne rozwiązanie dla naszego miasta - napisała radna w swej interpelacji.

W odpowiedzi Adam Ruśniak, zastępca prezydenta Bielska-Białej poinformował, że zaproponowany program dopłat do rowerów elektrycznych "wydaje się ciekawym pomysłem jednak priorytetem miasta w zakresie ochrony środowiska i dbania o zdrowie mieszkańców jest walka ze smogiem i realizowany w tym celu program ograniczenia niskiej emisji poprzez dopłaty do wymiany starych kotłów węglowych na nowe ekologiczne źródła ogrzewania".

- Środki wydatkowane w ramach tego programu wymiernie poprawiają jakość powietrza oraz najskuteczniej przyczyniają się do polepszenia warunków życia mieszkańców w Bielsku-Białej - podkreślił wiceprezydent.