[WIDEO] Spółdzielnia zatarasowała bramkę osobie niepełnosprawnej

Pani Halina Koziel cierpi na śmiertelną chorobę - stwardnienie boczne zanikowe. Schorzenie szybko postępuje. W maju 2017 roku chodziła jeszcze o własnych siłach. Dziś porusza się za pomocą wózka. Lekarze dają jej 2-3 lata życia.

Bielszczanka mieszka w kamienicy przy ulicy Broniewskiego 20. Pani Halina, mimo swojej choroby, pragnie być w minimalnym stopniu samodzielna. - Czasem muszę wyjść na zakupy albo na spacer. Nie chcę być zamknięta w czterech ścianach - mówi Halina Koziel.

Przyjaciele naszej rozmówczyni zebrali kilkanaście tysięcy złotych. Za pieniądze wybudowano specjalny balkon i windę. Dodatkowo wspólnota mieszkaniowa Broniewskiego 20 z własnych środków wykonała kilkunastometrowy chodnik i bramkę, aby Pani Halina mogła wyjechać z posesji.

Radość śmiertelnie chorej bielszczanki nie trwała długo. Na bramce szybko została założona kłódka. Później przejście zatarasowała betonowa donica, a w ostatnim czasie między bramką a drogą posadzono żywopłot. To efekt działania Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Stanowisko Spółdzielni jest jednak inne, jak tłumaczy Zastępca Prezesa Zarządu, powodem wykonania furtki i przejścia na teren Spółdzielni nie było umożliwienie ułatwienia dla osoby niepełnosprawnej lecz bardziej przyziemna sprawa, możliwość wywozu odpadów przez Suez S.A.

- W dniu 1 grudnia 2016 roku wpłynęło do nas pismo od Zarządcy Wspólnoty Broniewskiego 20 Pana Tadeusza Biłka z prośbą o wyrażenie „zgody na transport naszych pojemników na odpady przez Państwa drogę dojazdową”. Nie było mowy w tym piśmie o osobie niepełnosprawnej. Po dokonani wizji w terenie z udziałem przedstawicieli Spółdzielni, Rady Osiedlowej i Zarządcy Wspólnoty poinformowaliśmy Wspólnotę Mieszkaniową o braku zgody na montaż furtki. Na tym cała korespondencja i wiedza na ten temat się zakończyła. Jakie było nasze zdziwienie, gdy stwierdziliśmy, że początkiem października 2018 roku na posesji budynku Broniewskiego 20 powstaje chodnik od tylnego wejścia do ogrodzenia przy naszej nieruchomości, a jeszcze większe, gdy nagle powstała furtka - mówi Jan Rębisz, zastępca prezesa Śródmiejskiej SM.

- Po wyżej przytoczonej korespondencji nikt ze Spółdzielnią nie rozmawiał, nie uzgadniał i nie uzyskał zgody na przechodzenie przez nasz teren. Zaskoczeniem też było, że Suez S.A. posiada klucz do nowo powstałej furtki i dwukrotnie już zostały wywiezione odpady (15 i 18 październik 2018) o czym mogliby zaświadczyć Pracownicy Suez oraz mieszkańcy budynku Kierowa 10. Problem osoby niepełnosprawnej wypłynął dopiero około połowy października i to na zasadzie posłyszanych wiadomości. Nikt nigdy się do nas nie zwracał z takim problemem. Dzisiaj jesteśmy pomówieni o brak empatii w stosunku do osoby niepełnosprawnej. Zarządca podejmując nieprawną decyzję o budowie chodnika i furtki nie rozważył innych rozwiązań jak np. windy platformowej na klatce schodowej w stronę chodnika przy ulicy Broniewskiego lub porozumienia się z sąsiednimi Wspólnotami Broniewskiego 22 i 24, przez które jest łatwiejszy i bezpieczniejszy dostęp do chodnika - mówi Jan Rębisz.

- Chciałbym jeszcze nadmienić, że nie można traktować nieruchomości Spółdzielni jako terenu publicznego, gdyż jest to prywatna własność Spółdzielni i kilkudziesięciu współwłaścicieli, którzy mają prawo decydować jak współwłaściciele we Wspólnotach. Fakt, że nie posiadamy ogrodzenia jak wspólnota budynku Broniewskiego 20, nie zwalnia nikogo ze stosowania się do artykułu 64 Konstytucji RP (Prawo do własności). Bardzo nam przykro, że niepełnosprawność Pani Kozioł została użyta do usankcjonowania bezmyślnie wydanych pieniędzy na chodnik i furtkę - informuje wiceprezes Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

- To nieprawda! Nikt z pracowników firmy odbierającej śmieci tam nie chodzi i nie będzie chodził. Nasz zarządca nie wydał śmieciarzom kluczy. Ewidentnie ucięli tę drogę dla mnie. Takie działania należy napiętnować. Tak się nie robi! - żali się Pani Halina Koziel.

Na miejscu pytaliśmy mieszkańców o opinie w tej sprawie. Zdania są podzielone. Niestety w pamięci zapadła nam bulwersująca opinia jednej z lokatorek sąsiadującego z przejściem bloku. - Bardzo dobrze, że odcięli tej Pani dostęp do naszej drogi. Jest kaleką więc powinna siedzieć w domu - powiedziała nam mieszkanka Śródmiejskiej SM.

- Oni nie wiedzą, że ja półtora roku temu chodziłam tak jak oni. Nie mają tej świadomości, że to może niespodziewanie stać się każdemu. Lekarze dali mi 2-3 lata życia. Dla mnie każdy dzień, każda godzina jest ważna - oznajmiła Halina Koziel. Śmiertelnie chora kobieta dodaje, że ta stresowa sytuacja przyspiesza postęp jej choroby.

Zastępca prezesa Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zapewnia, że zawsze można dojść do porozumienia. - Zawsze można w tej sprawie rozmawiać z Zarządem i Radą Osiedlową, ale trzeba do tego dwóch stron. Można by ustalić warunki korzystania, spisać umowę lub ustalić warunki służebności - kończy Jan Rębisz, Zastępca Prezesa Zarządu Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej ds. gospodarki zasobami mieszkaniowymi.

Pani Halina Koziel wystosowała już do Zarządu Spółdzielni oficjalne pismo o udostępnienie możliwości przejścia przez bramkę na teren spółdzielczej drogi.

Będziemy wracać do tej sprawy w kolejnych publikacjach.