Wiadomości
- 24 kwietnia 2014
- wyświetleń: 12352
Nie kibicują, bo się boją?
Antagonizmy wśród kibiców Podbeskidzia i bialskiej Stali nie są tajemnicą. W ostatnim czasie Stowarzyszenie Sympatyków Klubu Podbeskidzie zawiesiło swoją działalność. Choć kibice nie podali oficjalnego powodu swojej decyzji, nieoficjalnie mówi się o szykanach ze strony fanów zza miedzy.
Kilka dni temu do naszej redakcji trafił list od mieszkańca Bielska-Białej. Anonimowy nadawca stanowczo protestuje "przeciwko widocznemu w ostatnim okresie czasu terrorowi panującemu na stadionie miejskim w Bielsku-Białej, jak i również poza tym obiektem sportowym."
Według autora listu kibice i sympatycy TS Podbeskidzie są zastraszani przez zorganizowaną grupę kibiców BKS Bielsko-Biała. Przywołuje również kilka przykładów, jak wymuszenie zawieszenia działalności stowarzyszenia sympatyków klubu, terroryzowanie kibiców z tzw. "młyna", a także zastraszanie fanów korzystających ze specjalnych autobusów MZK.
- Chciałbym zaznaczyć, że nie jestem fanatykiem żadnej z drużyn bielskich, z dużym zainteresowaniem śledzę zarówno losy TSP jak i BKS, ale nie mogę zrozumieć braku reakcji oraz napiętnowania tego zjawiska przez odpowiednie służby i osoby z naszego miasta - dodaje nadawca.
Bielska policja stanowczo odpiera zarzuty przedstawione w liście. - To jest jakaś totalnie niepotwierdzona informacja. Od początku roku nie odnotowaliśmy żadnych incydentów z udziałem kibiców czy to jednej, czy drugiej drużyny. Z naszych informacji wynika, że jest spokojnie - mówi oficer prasowy bielskiej policji, nadkomisarz Elwira Jurasz.
Tak wielkim hurraoptymistą nie jest rzecznik Podbeskidzia. Marcin Zarębski nie ukrywa, że do klubu docierają niepokojące sygnały od kibiców. - Mamy świadomość, że kibice obu zespołów za sobą nie przepadają, ale chcę zapewnić, że nasz stadion, jak i jego otoczenie są w pełni bezpieczne - informuje rzecznik klubu.
Problem istnieje, jednak nikt nie ma pomysłu, jak rozsądnie go rozwiązać. Czy w Bielsku-Białej nigdy nie będzie zgody między kibicami obu drużyn?
Według autora listu kibice i sympatycy TS Podbeskidzie są zastraszani przez zorganizowaną grupę kibiców BKS Bielsko-Biała. Przywołuje również kilka przykładów, jak wymuszenie zawieszenia działalności stowarzyszenia sympatyków klubu, terroryzowanie kibiców z tzw. "młyna", a także zastraszanie fanów korzystających ze specjalnych autobusów MZK.
- Chciałbym zaznaczyć, że nie jestem fanatykiem żadnej z drużyn bielskich, z dużym zainteresowaniem śledzę zarówno losy TSP jak i BKS, ale nie mogę zrozumieć braku reakcji oraz napiętnowania tego zjawiska przez odpowiednie służby i osoby z naszego miasta - dodaje nadawca.
Bielska policja stanowczo odpiera zarzuty przedstawione w liście. - To jest jakaś totalnie niepotwierdzona informacja. Od początku roku nie odnotowaliśmy żadnych incydentów z udziałem kibiców czy to jednej, czy drugiej drużyny. Z naszych informacji wynika, że jest spokojnie - mówi oficer prasowy bielskiej policji, nadkomisarz Elwira Jurasz.
Tak wielkim hurraoptymistą nie jest rzecznik Podbeskidzia. Marcin Zarębski nie ukrywa, że do klubu docierają niepokojące sygnały od kibiców. - Mamy świadomość, że kibice obu zespołów za sobą nie przepadają, ale chcę zapewnić, że nasz stadion, jak i jego otoczenie są w pełni bezpieczne - informuje rzecznik klubu.
Problem istnieje, jednak nikt nie ma pomysłu, jak rozsądnie go rozwiązać. Czy w Bielsku-Białej nigdy nie będzie zgody między kibicami obu drużyn?
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.