Mieszkańcy domagają się zatoki autobusowej - miasto odmawia

Bielski radny Konrad Łoś, przedstawiając sytuację, powiedział: „Na przestrzeni ostatnich miesięcy kilka razy występowałem na prośbę mieszkańców o zmianę lokalizacji przystanku i przeniesienie go na ulicę Świętego Stanisława”.

Niestety, ta propozycja została odrzucona ze względu na koszty związane z jej przeprowadzeniem.

Radny dodał, że mieszkańcy - wobec odmowy przeniesienia przystanku - zaproponowali wybudowanie zatoki w miejscu dotychczasowej lokalizacji przystanku.

- W tym celu należy odpowiednio przygotować grunt, a następnie odsunąć o kilka metrów od ulicy wiatę przystankową - wyjaśnił radny Łoś.

Zastępca prezydenta Bielska-Białej, Przemysław Kamiński, odniósł się do tej kwestii.

- Przedstawiona została analiza, wskazująca, że postój autobusów na przystanku trwa średnio ok. 20 s. Wbrew tezom podnoszonym przez mieszkańców, tak krótki postój pojazdów nie powoduje zatorów drogowych, nawet w godzinach szczytu komunikacyjnego - stwierdził.

Kamiński podkreślił, że krótkotrwały postój autobusów wpływa na uspokojenie ruchu i wymusza ograniczenie prędkości w okolicy przystanku i wskazał, że „na wysokości przystanku istnieje możliwość wyminięcia autobusu prowadzącego wymianę pasażerską - z uwagi na istniejące oznakowanie poziome (linia przerywana)”.

Wiceprezydent dodał, że przeprowadzone pomiary natężenia ruchu wykazały znaczne różnice w ruchu pojazdów na poszczególnych ulicach. Kamiński zaznaczył, że „w godzinach porannego szczytu główny ruch pojazdów w kierunku Wapienicy odbywał się od al. Gen. Władysława Andersa ciągiem ul. Jana III Sobieskiego, a na ul. Nad Potokiem ruch jest znacznie mniejszy”.

- W Planie zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego dla miasta Bielska-Białej” z lat 2024-2033 zapisano ideę zaniechania stosowania zatok. Przystanki z zatokami, co do zasady, lokalizowane są jedynie na drogach głównych, prowadzących duży ruch pojazdów - przypomniał w odpowiedzi na wnioski mieszkańców.