Nikt poważnie nie ucierpiał i to jest pierwsza najważniejsza informacja. Niestety w wyniku kolizji doszło do rozszczelnienia kilkusetlitrowego zbiornika z paliwem w ciągniku siodłowym. Część ropy wylała się na drogę, więc trzeba było zneutralizować wyciek. To co zostało w zbiorniku zostało przepompowywane przez strażaków do beczek. Dopiero później do akcji kroczyli pracownicy pomocy drogowej, którzy osobno musieli odholować ciągnik, osobno naczepę. Ruch został wznowiony dopiero kwadrans przed godziną 16.00. Nim jednak wróci do normy minie sporo czasu.

Jak doszło do kraksy na obwodnicy? - Widać na to filmie, który trafił na skrzynkę portalu Bielskie Drogi. Materiał został ocenzurowany (m.in. filtr na kierowcę). Uprzedzając niektóre komentarze, nie było widać telefonu w rękach kierowcy. Prawdopodobnie obie ręce miał na kierowcy i patrzył na wprost, więc powód zjazdu na przeciwległy pas pozostaje zagadką. Najważniejsze, że mężczyzna wyszedł z tego cało. Prędkość nie była zawrotna, ale wystarczająca by zrobić sobie krzywdę uderzając czołowo w ciężarówkę.

Jak ważna jest obwodnica? Bardzo ważna.

Dopiero w takim momencie widać jak kluczowe znaczenie ma wschodnia obwodnica Bielska-Białej. Jej blokada na blisko trzy godziny sprawiła, że doszło do kompletnego paraliżu komunikacyjnego w północno-wschodniej części Bielska-Białej. Stanęły ulice: Niepodległości, Krakowska, Lwowska, Żywiecka, Piekarska i dziesiątki mniejszych przyległych ulic. Szybciej można iść pieszo, niż przejechać autem przez miasto - tak było o godzinie 15.30. Służby uporały się z bałaganem na obwodnicy przed godziną 16.00, jednak stabilizacja ruchu i jego powrót do normy potrwa kilka kolejnych godzin.