W Bielsku-Białej w czwartek odbywały sesje treningowe. Każdy zawodnik miał możliwość tylko raz przejechać trasy, na których odbywają się zawody. W środę wieczorem odbyło się piesze zapoznanie z terenem. Wjazd na trasy poza oficjalnie wyznaczonymi terminami wiąże się z dyskwalifikacją zawodnika, więc nie ma co się dziwić, że dziś wszyscy w pocie czoła zapoznają się z terenem. Na trasie wyścigu był nasz zaprzyjaźniony fotograf Jakub Gadziacki (@CoolImage77), który niebawem podrzuci kilka zdjęć z treningu. Nasz reporter wybrał się natomiast do Szczyrku, by zza kulis przyjrzeć się przygotowaniom teamów, które startują w niedzielnych zawodach downhillu.

- Atmosfera jest przyjazna. Gra muzyka i czuć ogólny luz. Trwają rozmowy w najróżniejszych językach świata, bowiem do Szczyrku zjechali zawodnicy z całego globu. Serwisanci ustawiają zawieszenia do szczyrkowskiej trasy. Ktoś coś skręca, ktoś coś poprawia, a ktoś inny coś przenosi, ale nie ma zamieszania. Można odnieść wrażenie, że każdy wie co ma robić. Trwa instalacja ekip telewizyjnych, bowiem finałowy niedzielny wyścig będzie transmitowany na głównym kanale Eurosport - relacjonował nasz redakcyjny kolega.

Zobaczcie jak to wygląda zza kulis.

Podobnie jest na bielskich błoniach, gdzie trwają ostatnie przygotowania do piątkowych i sobotnich sportowych zmagań. Tutaj także jest strefa kibica, na którego czekają dziesiątki atrakcji. Szczegółowy harmonogram imprezy znajdziecie w artykule: Takich zawodów jeszcze w Polsce nie było! Święto downhillu i enduro w Bielsku-Białej i Szczyrku