Wiadomości
- 30 marca 2024
- wyświetleń: 2603
Śniadanie wielkanocne będzie lepiej smakować. Górale w końcu zwycięscy!
Po dwutygodniowej przerwie na mecze reprezentacji, piłkarze Podbeskidzia wrócili do zmagań w Fortuna 1 Lidze. Ostatni, 10-meczowy etap rozgrywek rozpoczęli na swoim stadionie podejmując Termalikę Bruk-Bet Nieciecza, którą po raz pierwszy poprowadził trener Marcin Brosz. Debiut szkoleniowcowi gości jednak nie wyszedł, bowiem to Górale po raz pierwszy od grudnia zdobyli 3 punkty, wygrywając 2:1!
Zasiadający na drugiej ławce trenerskiej Jarosław Skrobacz mocno namieszał w jedenastce gospodarzy. W wyjściowym składzie zobaczyć mogliśmy choćby sprowadzonego w tym tygodniu napastnika Miroslava Iličicia, który jednak grał niewiele ponad 50 minut. W bramce gospodarzy zobaczyliśmy z kolei Kacpra Krzepisza, który zastąpił Patryka Procka.
Pierwsza połowa absolutnie nie zwiastowała końcowego rozsztygnięcia. W jej trakcie padł jeden celny strzał, a co więcej była to próba skuteczna. W 12. minucie po rzucie rożnym ekipy Słoni piłka przeleciała nad głowami wszystkich defensorów Górali, dopadł do niej w okolicach 14. metra Taras Zaviiskyi i pokonał spóźnionego Krzepisza.
Loading...
Grę gospodarzy można było po pierwszych 45 minutach opisać jako festiwal niedokładności i braku zaangażowania. Nawet stracony gol nie pobudził ich do jakichkolwiek prób ataków. Najgroźniej pod bramką Termaliki było dopiero w doliczonym czasie, gdy Ziółkowski zgrał do Martinagi, a strzał Chorwata minimalnie minął bramkę.
Dopiero druga połowa przyniosła pierwszy, a potem kolejny celny strzał piłkarzy Podbeskidzia. W 48 minucie za słabo, by zaskoczyć bramkarza gości, próbował Bida, ale z upływem minut w końcu było widać więcej determinacji w grze piłkarzy trenera Skrobacza. Taka postawa przyniosła w końcu efekt - blisko na kwadrans przed końcem gry świetnie z rzutu rożnego dośrodkowywał Martinaga, do główki doszedł właśnie Bartosz Bida i mieliśmy wyrównanie!
Loading...
Kolejne minuty upływały pod znakiem dość wyrównanej gry. Gra musiała być też wstrzymywana z powodu dość groźnie wyglądającego urazu Artema Putiwcewa, który musiał opuścić boisko na noszach. Emocje wróciły dopiero w 90. minucie - Banaszewski pewnie wszedł w pole karne rywali i padł po kontakcie z Tarasem Zaviiskyim. Sędzia nie miał wątpliwości i pewnie wskazał na jedenasty metr, z którego nie pomylił się Daniel Mikołajewski!
8 minut doliczonego czasu gry nie przyniosło zmiany wyniku i piłkarze spod Klimczoka po raz pierwszy od grudniowego starcia ze Zniczem Pruszków dopisują do swojego dorobku trzy punkty. Wciąż jednak zajmują przedostatnią pozycję w tabeli, tracąc do 15. Resovii cztery punkty.
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Krzepisz- Hlavica, Mikołajewski, Senić - Ziółkowski (46' Bida), Misztal (69' Zając), Kolenc (46' Kisiel), Martinaga (85' Małachowski) - Banaszewski, Iličić (56' Abate), Bida
Termalica Bruk-Bet Nieciecza: Loska - Kasperkiewicz, Fassbender (78' Wacławek), Dombrovskyi, Branceki (62' Bohonko), Radwański, Zaviyskyi, Hilbrycht (78' Jakubik), Spendlhofer, Trubeha (54' Karasek), Putiwcew (78' Jovanović)
Termalica Bruk-Bet Nieciecza: Loska - Kasperkiewicz, Fassbender (78' Wacławek), Dombrovskyi, Branceki (62' Bohonko), Radwański, Zaviyskyi, Hilbrycht (78' Jakubik), Spendlhofer, Trubeha (54' Karasek), Putiwcew (78' Jovanović)
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.