Wiadomości
- 7 listopada 2023
- wyświetleń: 2073
Górale napsuli krwi Portowcom, ale odpadają z Pucharu Polski
Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić - ten piłkarski frazes idealnie odzwierciedla postawę piłkarzy Podbeskidzia w meczu z faworyzowaną Pogonią Szczecin. Mimo, że piłkarze Grzegorza Mokrego mieli co najmniej kilka świetnych okazji do sprawienia niespodzianki, to ostatecznie przegrywają 1:0.
Pierwszą połowę lepiej rozpoczęli faworyzowani goście, którzy kontrolowali przebieg gry nie dopuszczając do głosu Górali. Portowcom nie udawało się jednak przełożyć przewagi na dogodne sytuacje bramkowe. Przełamanie przyszło dopiero w dwudziestej minucie ze strony... Podbeskidzia. Indywidualną akcją, w której minął kilku rywali i uderzył bardzo groźnie na bramkę, popisał się Samuel Nnonshiri. Cojocaru miał duże problemy, by wybić futbolówkę na róg.
Dobra akcja tchnęła ożywienie w grę gospodarzy, którzy nabrali zyskali pewność siebie. Kolejną bardzo dobrą zespołową akcję przeprowadzili w 28 minucie, gdy najpierw na połowie rywali piłkę przejął Kolenc, trafiła ona do Banaszewskiego, który zgrał ją do Sitka. Grający jako "dziewiątka" zawodnik uderzył na bramkę, ale niecelnie. Nie minęły dwie minuty, a znów było groźnie pod bramką Pogoni! Piłka po dalekim wyrzucie z autu spadła pod nogi Mikołajewskiego, który podał do Tomasika, a ten z kolei niecelnie uderzał.
W pozostałej części pierwszej połowy żadna z ekip nie mogła narzucić swojego stylu gry i piłkarze zeszli na przerwę przy wyniku bezbramkowym.
Druga połowa może nie przyniosła zbyt wielu emocji, ale to jednak Podbeskidzie stworzyło sobie więcej dogodnych okazji do strzelenia gola. Najpierw w 50 minucie niezwykle aktywny w całym meczu Nnoshiri przejął piłkę, podał do Sitka, a ten w znakomitej sytuacji strzelił nad bramką - to powinno być 1:0!
Równie dobrą sytuację na strzelenie bramki drużyna spod Klimczoka stworzyła sobie w 82 minucie, Sitek podał do Misztala, ale ten znów fatalnie pudłował. Po tej akcji z boiska zeszli Nnoshiri oraz Kolenc, a w ich miejsce pojawili się Tomasz Jodłowiec i Michał Stryjewski.
Niestety w doliczonym czasie gry sprawdziło się powiedzenie o niewykorzystanych okazjach - w polu karnym Przyborek zgrał do Kamila Grosickiego, a gwiazda Portowców nie dała szans Prockowi - było 1:0. Po czterech dodatkowych minutach sędzia zagwizdał po raz ostatni.
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Procek - Ziółkowski, Hlavica, Mikołajewski, Chlumecký, Tomasik - Misztal, Kolenc (82' Jodłowiec) - Banaszewski, Sitek (65' Kadrić), Nnoshiri (85' Mi. Stryjewski)
Pogoń Szczecin: Cojocaru - Kurzawa, Ulvestad (77' Bichakchyan), Koulouris (64' Przyborek), Grosicki, Fornalczyk (64' Gamboa), Gorgon (64' zahović), Zech, Wahlqvist (90' Lisowski), Koutris, Malec
Pogoń Szczecin: Cojocaru - Kurzawa, Ulvestad (77' Bichakchyan), Koulouris (64' Przyborek), Grosicki, Fornalczyk (64' Gamboa), Gorgon (64' zahović), Zech, Wahlqvist (90' Lisowski), Koutris, Malec
Spotkanie transmitowane było na youtubowym kanale Łączy Nas Piłka. Można je obejrzeć poniżej:
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.