Brak obwieszczenia o referendum, a komisja pytała o karty. Radny niezadowolony

Radny Andrzej Gacek w trakcie wyborów parlamentarnych był mężem zaufania w komisji wyborczej mieszczącej się w Beskidzkim Centrum Onkologii na ul. Wyspiańskiego 21.

- Na mój wniosek wiceprzewodnicząca komisji zadzwoniła do osoby z Urzędu Miasta z pytaniem o uzasadnienie braku obwieszczenia. Uzyskałem informację, że w sprawie referendum nie było obowiązku go umieszczenia - podkreśla radny w piśmie do władz miasta. Powołuje się też na zapis Ustawy o referendum ogólnokrajowym, który nakłada na prezydenta miasta obowiązek "rozplakatowania" takiej informacji.

Andrzej Gacek zwracał też uwagę zasiadającym w komisji, że nie powinni pytać wyborców o wydanie kompletu kart do głosowania. - Zadawanie pytania jest niedopuszczalne, w dniu wyborów potwierdziła to Państwowa Komisja Wyborcza. Przewodnicząca Obwodowej Komisji Wyborczej nie przyjęła jednak mojej argumentacji, powołując się na szkolenie organizowane przed wyborami - wyjaśnia samorządowiec.

Prezydent Klimaszewski ma 14 dni na udzielenie odpowiedzi radnemu.