"Podbeskidzie takie z Łęczną" na remis. Podział punktów na Stadionie Miejskim

Musieliśmy trochę poczekać na pierwsze dogodne sytuacje bramkowe. Realne zagrożenie bramki rywali przyszło w 21. minucie, wtedy świetnym zwodem popisał się Bida, który zagraniem piętą minął de Amo, wpadł w pole karne, wycofał piłkę do Sitka, ale instynktownie zareagował Gostomski, który obronił uderzenie na rzut rożny.

Po upływie pół godziny mieliśmy kolejną okazję, z rzutu wolnego uderzał Jodłowiec, piłka otarła się jeszcze o mur, ale ostatecznie padła łupem bramkarza gości. Chwilę później znowu stworzyliśmy dobrą okazję, po strzale Bidy i rykoszecie od obrońcy, piłka odbiła się od poprzeczki i wyszła na rzut rożny.

W 42. minucie dobra kontra Górali zaowocowała rzutem karnym po tym jak faulowany był Abate. Do piłki podszedł Janota, jego strzał obronił Gostomski, ale przy dobitce był już bezradny. Do szatni schodziliśmy przy jednobramkowym prowadzeniu.

Od początku drugiej połowy było widać, że Górale nie zamierzają zwalniać tempa, w pierwszej minucie dwa bardzo dobre strzały oddali Bida i Hlavica, ale dwukrotnie świetnie bronił Gostomski.

Mimo naszej znaczącej przewagi to Górnik strzelił bramkę, jedna dobra kontra i Starzyński wyrównał stan meczu.

Po straconej bramce, aż do końca meczu przeważał nasz zespół, niestety w bramce prawdziwe cuda wyczyniał Maciej Gostomski.

W 68. minucie ze skraju szesnastki uderzał Bida - Gostomski paruje na róg. Dziesięć minut później fantastyczne uderzenie głową oddał Abate, ale piłkę zmierzającą w okienko bramki, Gostomski sparował na róg. 82. minuta - strzał Janoty, piłka ociera się o jednego z obrońców, po raz kolejny Gostomski paruje na róg.

Nie inaczej było w końcówce meczu, na minutę przed końcem w zamieszaniu w polu karnym już wydawało się, że strzał oddawać będzie Chlumecky, jednak Gostomski rzucił się pod nogi i wyciągnął piłkę.

Piłkę meczową w ostatniej akcji meczu miał Michał Janota, jego strzał z dystansu z pierwszej piłki otarł się o poprzeczkę i wyszedł poza plac gry.

Górale zasłużyli na więcej, jednak po raz kolejny musimy zadowolić się tylko remisem.

Podbeskidzie - Górnik Łęczna 1:1 (1:0)

Bramki: 43' Janota - 52' Starzyński

Żółte kartki: Sitek - Pawilk, Żyra

TSP: Lukáč - Ziółkowski, Mikołajewski, Hlavica, Chlumecký, - Jodłowiec, Janota, Kisiel (63' Kolenc) - Sitek (78' Banaszewski), Abate (91' Kadrić), Bida (78' Milašius)

Górnik Łęczna: Gostomski - Grabowski, Klemenz, Pawlik, De Amo, Kryeziu, Podliński (88' Bednarczyk), Deja, Żyra, Starzyński, Gąska