Wiadomości
- 18 września 2023
- wyświetleń: 2444
Mecz piłkarskich frazesów. Duży niedosyt piłkarzy Podbeskidzia
"Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić" i "2:0 to bardzo niebezpieczny wynik" - te dwa piłkarskie frazesy niestety dobrze określają to, co zobaczyliśmy na boisku w Niecieczy. Podbeskidzie zremisowało bowiem z Bruk-Betem Termaliką 2:2, chociaż tuż przed przerwą piłkarze Grzegorza Mokrego prowadzili dwoma bramkami.
Po dwutygodniowej przerwie reprezentacyjnej Górale wrócili na pierwszoligowe boiska. W Niecieczy zmierzyli się z tamtejszym Bruk-Betem Termalicą, która chociaż w poprzednich rozgrywkach była o krok od awansu do Ekstraklasy (przegrała w finale baraży z Puszczą Niepołomice), to startu sezonu nie mogła zaliczyć do udanych.
Gospodarze przed kolejką zajmowali siódme miejsce z dziesięcioma punktami na koncie, a na swoim stadionie zanotowali tylko jedno zwycięstwo i ponieśli dwie porażki. Górale z kolei mieli trzy "oczka" mniej i zajmowali 14. lokatę.
Piłkarze Podbeskidzia w początek spotkania weszli dość odważnie, starając się kontrolować przebieg gry, chociaż to gospodarze stworzyli sobie pierwszą dobrą okazję do strzelenia gola. W siódmej minucie w polu karnym odnalazł się Fassbender, jednak nieczysto trafił w piłkę i skończyło się na strachu. Goście odpowiedzieli akcją z 14 minuty, gdy Bida ze skrzydła zgrywał do Kisiela, ale strzał wypożyczonego z Legii Warszawa pomocnika został zablokowany. Górale jednak nie odpuszczali i już dwie minuty później cieszyli się z prowadzenia! Jodłowiec świetnie wypatrzył Bartosza Bidę, który dobrze przyjął futbolówkę, obrócił się z nią, wykorzystał nieuwagę obrońców i pewnym strzałem pokonał Loskę!
Loading...
Bliscy wyrównania w 23 minucie byli gracze Bruk-Betu. Fassbender podał do niepilnowanego Radwańskiego, którego próbę efektownym i ofiarnym wślizgiem zablokował Daniel Mikołajewski, ratując zespół przed utratą bramki.
Ostatni kwadrans pierwszej połowy przyniósł sporo emocji. Zaczął się celnym, chociaż lekkim uderzeniem sprzed szesnastki Ziółkowskiego, które pewnie wyłapał Loska. Chwilę później jednak kilka dogodnych sytuacji wykreowali sobie gospodarze, a mocno zaangażowany był w nie Morgan Fassbender. Najpierw niemiecki skrzydłowy bliski był dojścia do dobrze dogranej piłki w pole karne, a w kolejnej minął obrońców Podbeskidzia i niewiele się pomylił trafiając w boczną siatkę.
Dogodną okazję miał też Branecki, który dogrywał sprzed piątego metra, ale podanie zablokował Chlumecky. I gdy zapowiadało się, że po 45 minutach piłkarze spod Klimczoka będą prowadzić jedną bramką, podwyższyli prowadzenie! Po świetnej indywidualnej akcji i minięciu obrońców "Słoni" Loskę pokonał Mateusz Ziółkowski!
Górale jednak nie cieszyli się zbyt długo z dwubramkowej przewagi - chwila dekoncentracji wystarczyła, by Procka pokonał Jakub Branecki.
Loading...
Do przerwy było zatem 2:1 dla gości, chociaż ci mieli jeszcze w ostatniej akcji świetną okazję do podwyższenia wyniku - bardzo dobre dośrodkowanie Ziółkowskiego zmarnował fatalnym pudłem Tomasik.
Mogło być więc 3:1 dla Górali, a nie minęły dwie minuty drugiej połowy i było 2:2. W środkowej strefie boiska piłkę przejął Adam Radwański, popędził pod pole karne Procka i uderzeniem sprzed szesnastki w długi róg doprowadził do wyrównania.
Loading...
W kolejnych minutach tempo spotkania spadło i chociaż przeważali piłkarze z Niecieczy, to żadna ze stron nie stworzyła sobie wartych odnotowania sytuacji. w 64 minucie na podwójną zmianę zdecydował się Grzegorz Mokry, ściągając Kisiela i Banaszewskiego, a wpuszczając Jakę Kolenca i Maksymiliana Sitka. Pięć minut później z kolei w miejsce Bidy, który zszedł z boiska z urazem, pojawił się Perošević.
Ostatnie 15 minut spotkania jednak lepiej zaczęli Górale, którzy zepchnęli do defensywy ekipę popularnych Słoni. W 78 minucie dobrą, chociaż minimalnie niecelną próbą chciał zaskoczyć bramkarza Jodłowiec, a chwilę później z rzutu wolnego na 25. metrze - również niecelnie - strzelał Janota. W polu karnym zamieszanie stworzył też ponownie Ziółkowski, ale i on nie trafił w światło bramki.
Na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry przewrotką w polu karnym popisał się Andrzej Trubeha, ale piłka poszybowała obok bramki. Po tej akcji na placu gry pojawił się Haris Kadrić i Marcel Misztal, którzy zmienili Abate i Janotę.
Do drugiej części arbiter doliczył sześć minut, w ciągu których nie zobaczyliśmy bramek. Mecz zakończył się wynikiem 2:2.
Skład wyjściowy Podbeskidzia Bielsko-Biała: Patryk Procek - Grzegorz Tomasik, Dominik Chlumecky, Daniel Mikołajewski, Mateusz Ziółkowski - Jakub Kisiel, Tomasz Jodłowiec, Michał Janota - Maksymilian Banaszewski, Lionel Abate, Bartosz Bida
Skład wyjściowy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza: Tomasz Loska - Damian Hilbrycht, Lukas Spendlhofer, Arkadiusz Kasperkiewicz, Maciej Wolski - Artem Poliarus, Andrii Dombrovskyi, Maciej Ambrosiewicz, Morgan Fassbender - Jakub Branecki, Adam Radwański
Skład wyjściowy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza: Tomasz Loska - Damian Hilbrycht, Lukas Spendlhofer, Arkadiusz Kasperkiewicz, Maciej Wolski - Artem Poliarus, Andrii Dombrovskyi, Maciej Ambrosiewicz, Morgan Fassbender - Jakub Branecki, Adam Radwański
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.
Podbeskidzie Bielsko-Biała
Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Podbeskidzie Bielsko-Biała" podaj