Bielski film z nagrodą na Tajwanie! Kręcono go w Cygańskim Lesie

- Pomysł pojawił się spontanicznie, chciałem nakręcić krótki film drogi z elementami fantasy, więc cała koncepcja była dość prosta. Nagroda jest o tyle niespodziewana, że do konkursu ogłoszonego końcem 2022 roku zdecydowałem zgłosić się w ostatniej chwili i postanowiłem zrealizować film absolutnie minimalnym nakładem. Nie zaangażowałem więc w niego całej swojej ekipy ani ciężarówki sprzętu filmowego. Po prostu ja, kamera i aktor (oraz lektorka) - mówi o "Answer" Adam Aljovich.

- Był to zdecydowanie najbardziej wymagający fizycznie projekt w moim życiu - i mówi to facet, który wyreżyserował film wojenny - nie tylko ze względu na to, że musiałem osobiście biegać z kamerą zamiast stać sobie z boku i wydawać polecenia przez megafon, ale także ze względu na panujące warunki pogodowe - dodaje.

Jak zauważa, "chcąc zaprezentować piękną polską zimę nie musiałem oddalać się nawet od domu, gdyż całość scen plenerowych nakręciliśmy w pobliskim Cygańskim Lesie, w Bielsku-Białej". - Idealnie wstrzeliliśmy się w pogodę, gdyż był to ostatni dzień przed odwilżą a zarazem pierwszy po intensywnych odpadach śniegu, które uniemożliwiłyby nam realizację ujęć efektowych - podkreśla.

- Niemniej, nie polecam kręcenia filmów w takich warunkach. Pomimo słońca termometr pokazywał -9 stopni, a na dodatek poruszaliśmy się w miejscach gdzie śnieg sięgał nam do kolan. Sprzęt ledwo to znosił, a drona trzeba było „reanimować” by w ogóle udało się nim wystartować na te kilka chwil w górę! - opowiada Aljovich.

- Jakby tego było mało, Szymon, członek bielskiej grupy airsoftowej RQS, który wcielił się w główną rolę, nabawił się dzień wcześniej poważnego urazu pleców i stał na nogach tylko dzięki lekom, które uzupełniał jeszcze w trakcie zdjęć. Z tego powodu ujęcie, w którym koziołkuje w dół było filmowane jako ostatnie - na wypadek gdyby już nie wstał - podsumowuje Adam Aljovich.