Kontrola poselska w sprawie wycinki drzew na Sarnim Stoku

Wycinka drzew i krzewów wzbudziła wiele emocji ze względu na sprzeciw mieszkańców, a także decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które przychyliwszy się do głosu strony społecznej zdecydowało, że przy inwestycji o takiej skali potrzebna jest ocena oddziaływania środowiskowego.

- Prezydent Klimaszewski zdecydował się nie spełnić warunku postawionego przez SKO i zezwolić na wycinkę bez oceny oddziaływania. W tej chwili czekamy na komplet dokumentów, w tym kartę inwestycji. Wspólnie z prawnikami i stroną społeczną poddamy je dogłębnej analizie - mówiła po kontroli posłanka Daria Gosek-Popiołek.

Pytana o wnioski z pierwszego etapu kontroli posłanka powiedziała, że "już na tym etapie mamy wiele wątpliwości". - Pierwszym sygnałem alarmującym jest fakt, że decyzja o odstąpieniu od oceny oddziaływania podjęta została przez Urząd Miasta na podstawie ekspertyzy przygotowanej przez inwestora. Zadecydowano tak pomimo opinii zarówno Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska jak i SKO. Nasze wątpliwości budzi także znacząco ograniczony udział strony społecznej w całym postępowaniu. O szczegółach poinformujemy, gdy wszystkie dokumenty do nas dotrą - przekazała parlamentarzystka.

Podczas konferencji wyrażone zostały także obawy dotyczące przyszłych inwestycji realizowanych na terenie miasta.

- Po pierwszym etapie kontroli mamy pewność, że nie jest to ostatni taki przypadek. Miejscowy plan zagospodarowania w niedostateczny sposób chroni tereny zielone, między innymi takie jak właśnie Sarni Stok. Równolegle trwa chociażby postępowanie dotyczące zabudowy zielonych terenów pod Dębowcem. Dla nas jako mieszkańców jest to bulwersujące, widać to w 6 tysiącach podpisów zebranych przeciwko wycince na Sarnim Stoku - stwierdziła liderka bielsko-bialskich struktur Razem Magdalena Madzia.