"Zamrożenie" współpracy z węgierskimi miastami - jest kontrapel

Przypomnijmy, po tym, jak 24 lutego wojska rosyjskie zaatakowały Ukrainę, wiele samorządów zerwało współpracę z rosyjskimi miastami partnerskimi. Tymczasem pojawił się apel, by zamrozić również współpracę z miastami węgierskimi - a takie są partnerami Bielska-Białej - z uwagi na to, iż "rząd Węgier sprzyja putinowskiej narracji".

Jak opisywał jego autor - bielski radny Rafał Ryplewicz - rządzący od 12 lat rząd Fideszu premiera Viktora Orbana „całkowicie odmówił Ukrainie dostarczenia jakiejkolwiek broni lub nawet jej transportu przez terytorium swojego kraju”.

- Haniebne zachowanie partii Viktora Orbana nie jest w żaden sposób do usprawiedliwienia- podkreślał przedstawiciel bielszczan.

Więcej na ten temat pisaliśmy w tym artykule.

Tymczasem radni Dorota Piegzik-Izydorczyk, Dariusz Michasiów oraz Roman Matyja zaapelowali do prezydenta miasta by wręcz zacieśnić współpracę z węgierskimi partnerami:

„W tym niezwykle trudnym czasie, kiedy tuż za naszą wschodnią granicą toczy się wojna o przyszłość wspólnej, bezpiecznej Europy stanęła pod dużym znakiem zapytania , zwracamy się do Pana z prośbą o rozszerzenie współpracy z naszymi miastami partnerskimi na Węgrzech Szolnokiem i Nyiregyhazą”.

- Ostatnie wybory na Węgrzech wygrała ponownie partia Fidesz Viktora Orbana, co w żaden sposób nie powinno wpłynąć na wzajemne niezwykle dotąd przyjazne relacje pomiędzy Bielskiem-Białą a partnerskimi miastami. W samorządach, z którymi od wielu lat współpracujemy, na rzecz lokalnych mieszkańców działają tacy sami radni i urzędnicy jak u nas. Trudno jest nam zatem zgodzić się z tezą, że skoro Viktor Orban nie jest przychylny rządowi ukraińskiemu, należy ukarać samorządy z którymi nasze miasto przez wiele wypracowało sobie bardzo dobre relacje - argumentują rajcy.

Do obu wniosków bielski Ratusz jeszcze się nie ustosunkował. Do tematu wrócimy.