![[FOTO] Tragiczny wypadek na DK-1. Nie żyje 56-letnia kobieta!](https://img.bielsko.info/ib/e3be8b32a05fdc789f292fc103b3c477/12/2025/03/wypadek_na_dk_1_w_czechowicach_dziedzicach_19_03_2025_5864.jpg)
Wiadomości
- 2 marca 2022
- wyświetleń: 4023
Masz długi lub kredyt? Poznaj historię 38-letniej bielszczanki!
Artykuł sponsorowany:
Poznaj historię 38-letniej Marii, kasjerki w supermarkecie w Bielsku-Białej, którą splot nieszczęśliwych zdarzeń wpędził w ogromne długi. Jak sama mówi był moment, że odechciało jej się żyć - na szczęście znalazła pomoc! Długi i problem z płaceniem rat to nie problem - wystarczy zgłosić się do PGDR.

Redaktor: Pani Mario, co takiego wydarzyło się w Pani życiu, że popadła Pani w długi?
Maria: Byłam pracownikiem jednej z sieci marketów. Praca była ciężka, ale mimo, że nie zarabiałam kokosów starczało mi na godne życie i nawet od czasu do czasu na małe przyjemności. Miałem umowę na czas nieokreślony, więc pierwszy kredyt wzięłam na samochód, którym dojeżdżałam do pracy, była to kwota 25 tyś. w banku, potem na raty wzięłam sprzęty domowe: lodówkę, telewizor, odkurzacz.
R: Miała Pani problemy ze spłatą tych zobowiązań?
M.: Jak pracowałam to spłacałam je na bieżąco, ale kłopoty zaczęły się w 2016 r. , kiedy przez moją nieuwagę spowodowałam wypadek.
R: Stało się Pani coś?
M.: Tak miałam połamane obie nogi, liczne obrażenia wewnętrzne. Spędziłam 2 miesiące w szpitalu, gdzie przeszłam kilka skomplikowanych operacji. Powrót do domu był bardzo trudny. Fizycznie nie mogłam poradzić sobie z codziennymi czynnościami, a nie mogłam liczyć na niczyją pomoc.
R: Zawaliło się Pani życie wtedy, co z pracą i długami?
M.: Tak załamałam się. Z dnia na dzień stałam się niepełnosprawna i nie mogłam wrócić do pracy. Samochód był do kasacji, a moje dochody na chorobowym znacząco spadły. Doszła do tego bardzo kosztowna rehabilitacja. Musiałam zaciągnąć kolejne pożyczki na życie i na leczenie.
R.: Ile było tych pożyczek?
M.: Na początku 2 kolejne w banku. Trzecia była tzw. konsolidacyjna i wtedy okazało się, że mam do spłaty ponad 110 tys. zł, a ze świadczenia rehabilitacyjnego ZUS nie byłam w stanie jej spłacać.
R.: Co było dalej?
M.: W związku nieregularną spłatą rat banki nie chciały mi już udzielać kredytów, a potrzebowałam pieniędzy na rehabilitację. Zaciągnęłam więc kolejne pożyczki w parabankach…
Raty i odsetki rosły w zastraszającym tempie. Zaczęły się ponaglenia, telefony i wizyty windykatorów.. . było tego mnóstwo.. załamałam się tym...
R.: Dziś na Pani twarzy nie widać jednak zmartwień.
M.: Dzięki leczeniu moje zdrowie znacznie się poprawiło. W radiu usłyszałam o Polskiej Grupie Doradczo- Restrukturyzacyjnej (dalej- PGDR), że pomagają wyjść z długów. Już po pierwszej rozmowie z ekspertem ds. oddłużania, odzyskałam nadzieję na wyjście z długów.
R.: Jaką pomoc uzyskała Pani od PGDR?
M.: Zaproponowali pomoc w opracowaniu wniosku o upadłość konsumencką. Spotkałam się tam również z Panią psycholog, która pomogła mi wyjść z psychicznego dołka.
R.: Jak przebiegał proces upadłości konsumenckiej?
M.: Dzięki pomocy PGDR , sąd przyjął mój wniosek o upadłość i zdecydował o umorzeniu moich zobowiązań, gdyż z niewielkiej renty nie byłabym w stanie ich spłacić.
R.: Czyli dzięki upadłości konsumenckiej może Pani wreszcie spać spokojnie?
M.: Tak, w końcu śpię spokojnie i wracam do zdrowia. Pomoc wspaniałych ludzi z PGDR okazała się dla mnie bezcenna. Dzięki nim jestem wolna od długów i z optymizmem patrzę w przyszłość. Poleciłam już ich usługi mojej sąsiadce, której też pomogli i zachęcam Państwa do skorzystania z pomocy.
R.: Dziękuję.
Tobie też możemy pomóc! Zadzwoń +48 505 05 08 08
https://pgdr.pl/pomoc-upadlosc