[Szlaki górskie] Wędrujemy na Wielką Rycerzową

Wielka Rycerzowa to szczyt należący do Grupy Wielkiej Raczy, położony w Beskidzie Żywieckim (po słowackiej stronie są to Kysucké Beskydy). Przez szczyt przebiega Wielki Europejski Dział Wodny (między zlewiskiem Bałtyku i Morza Czarnego) oraz granica polsko-słowacka. Sam szczyt liczy 1226 metrów nad poziomem morza, a jego wybitność to 196 metrów.

Naszą wędrówkę rozpoczynamy tuż obok drewnianego kościoła p.w. Niepokalanego Serca NMP w Soblówce. Znajduje się tutaj niewielki parking dla samochodów. Kilkaset metrów od tego miejsca znajduje się również sklep, w którym możemy zaopatrzyć się w prowiant i napoje, niezwykle potrzebne w czasie górskich wędrówek.

Aby dotrzeć na Wielką Rycerzową, czyli cel naszej wędrówki, musimy wejść żółty, którego początek znajduje się własnie obok kościoła w Soblówce. Sam szlak nie jest specjalnie wybitny, dlatego nie powinien on nastręczyć problemów nawet najmniej wytrawnym turystom. Sama trasa do bacówki PTTK na Rycerzowej zajmuje, według mapy umieszczonej na portalu http://www.szlaki.net.pl, godzinę i 45 minut.

Po wędrówce drogą oznaczoną kolorem żółtym warto zatrzymać się na dłużej w bacówce PTTK na Rycerzowej. Jest to miejsce dość klimatyczne mimo tego, iż jak na obiekt PTTK jest on dość młody. Schronisko zostało wybudowane według projektu Stanisława Karpiela i otwarte uroczyście 14 września 1975. Pierwotnie istniał projekt przetransportowania gotowej, złożonej bacówki helikopterem z Soblówki na halę. Ostatecznie okazał się on niewykonalny z powodów technicznych. Znad schroniska roztacza się panorama, która obejmuje swym zasięgiem pasma Lipowskiej i Rysianki, masywy Pilska i Babiej Góry, Tatry, Podhale oraz Niżne Tatry i Małą Fatrę na Słowacji.

Sam szczyt Wielkiej Rycerzowej znajduje się kilkaset metrów od bacówki. Aby na niego wejść, należy kierować się szlakiem czerwonym. Po zdobyciu wierzchołka możemy wrócić do Soblówki szlakiem żółtym. Mamy też możliwość powrotu szlakiem czarnym, który jest jednak dłuższy od żółtego. Sama wędrówka (nie licząc postojów w bacówce oraz na szczycie) zajęła nam w sumie trzy i pół godziny przy pokonanych 11,2 kilometrach trasy.