Wiadomości
- 18 czerwca 2020
- wyświetleń: 5914
Młodzi działacze PO złamali prawo? Partia uważa, że padli ofiarą hejtu
Do „incydentu przedwyborczego” doszło w Bielsku-Białej. Prezes partii „Młodzi dla Wolności„ wezwał do usunięcia z grona Młodzieżowej Rady Miejskiej dwóch jej członków. Jak podkreślił, zniszczyli oni plakaty wyborcze jednego z kandydatów w wyborach prezydenckich. W obronie - jak się okazuje młodzieżowców PO - stanęli przedstawiciele tej partii.
Dwóch członków bielskiej Młodzieżowej Rady Miejskiej miało zakleić plakat jednego z kandydatów startujących w wyborach prezydenckich, plakatem innego pretendenta do prezydenckiego stołka. Spotkało się to ze zdecydowaną reakcją.
- My, Młodzi dla Wolności Bielsko-Biała, wzywamy prezydium Młodzieżowej Rady Miasta Bielsko-Biała do natychmiastowego usunięcia dwóch członków Rady, którzy w dniu 12 czerwca 2020 roku dopuścili się incydentu polegającego na zniszczeniu materiału wyborczego kandydata na prezydenta Krzysztofa Bosaka - czytamy w piśmie Ronalda Michnika, prezesa Młodych dla Wolności Bielsko-Biała do Młodzieżowej Rady Miejskiej.
Autor wezwania do odwołania młodzieżowych radnych podkreśla, że zgodnie z kodeksem wykroczeń: "Kto umyślnie uszkadza lub usuwa ogłoszenie wystawione publicznie przez instytucję państwową, samorządową albo organizację społeczną lub też w inny sposób umyślnie uniemożliwia zaznajomienie się z takim ogłoszeniem, podlega karze aresztu albo grzywny (do 5 000 tys. złotych)".
- Takie zachowanie jest haniebne, niedopuszczalne i przynosi wstyd naszemu miastu. Sprawcy zniszczenia materiałów wyborczych powinni ponieść konsekwencje, dlatego wzywamy radę do usunięcia ich z organu, który jest zaangażowany w prace na rzecz miasta - podkreślił Michnik.
Do sprawy ustosunkowała się Paulina Żebrowska, przewodnicząca Młodzieżowej Rady Miasta Bielska-Białej. - Jako Młodzieżowa Rada Miasta całkowicie odcinamy się od takich zachowań, które są niezgodne zarówno z Kodeksem Wyborczym, jak i naszym statutem. Działania naszego kolegi są działaniami indywidualnymi i nie mają nic wspólnego z naszą działalnością. Nie akceptujemy i potępiamy takie zachowania - podkreśliła.
Tymczasem w obronie - jak się okazuje członków młodzieżówki Platformy Obywatelskiej - wystąpili przedstawiciele podbeskidzkich struktur tej partii:
- W ubiegłym tygodniu w przestrzeni publicznej oraz medialnej pojawiły się informacje dotyczące młodzieżowych działaczy Platformy Obywatelskiej. Fala hejtu i oskarżeń jest ogromna. Ilość nagannych komentarzy, godzących w podstawowe prawa człowieka, pogróżek, a także aktów jawnej przemocy słownej to sytuacja, wobec której nie można milczeć - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez Krzysztofa Jazowego, wiceprzewodniczącego Zarządu Platformy Obywatelskiej RP w Bielsku-Białej, oraz posłanki Mirosławy Nykiel.
- Stanowczo sprzeciwiamy się powyższym czynom i opiniom, że nasi działacze dopuścili się czynów wandalizmu lub uszkodzenia materiałów wyborczych. Tablice umieszczone m.in. na Starym Rynku są własnością publiczną, nikt więc nie może uzurpować sobie prawa do ich własności. Plakaty zawieszone przed 12 czerwca na tablicach wyborczych umieszczonych na Starym Rynku widniały tam od dłuższego czasu i były uszkodzone, na co posiadamy dowody. Więc nie istniał powód, aby plakaty innych kandydatów mogły się tam znaleźć - napisali działacze bielskiej PO.
Jednocześnie zaapelowali o niepowielanie nieprawdziwych informacji, gdyż "godzi to w interes osób trzecich, za co przewidziane są konsekwencje karno-cywilne".
Z kolei bielska policja poinformowała, że zakrywanie plakatów jest karalne, a kwestie te są regulowane przez kodeks wyborczy. Jednakże do miejscowej jednostki nie wpłynęło formalne zawiadomienie w tej sprawie.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.