Sport

  • 5 sierpnia 2023
  • wyświetleń: 1901

[FOTO] FIS Grand Prix w Szczyrku: konkurs z rekordem skoczni i Polakami na podium

Świadkami znakomitych skoków byli kibice, którzy zdecydowali się wybrać w sobotę 5 sierpnia do Szczyrku na konkurs mężczyzn zaliczany do cyklu Letniego Grand Prix. Wydarzenia najważniejsze to rekordowy skok Vladimira Zografskiego z serii finałowej, pieczętujący jego wygraną w zawodach, a także uzasadniona radość zdobywających miejsca na podium biało-czerwonych - Aleksandra Zniszczoła i Piotra Żyły.

FIS Grand Prix w Szczyrku - 5.08.2023 · fot. Polski Związek Narciarski


- To moje pierwsze podium w tak wysokiej randze indywidualnie i to cieszy bardzo. Na podium może dziś nie liczyłem, ale wiedziałem, że stać mnie na to, gdy tylko skupiam się na skokach. Nie myślałem o warunkach, nie czułem presji, a byłem nastawiony na to, co mam wykonać - powiedział Aleksander Zniszczoł, który w sobotę zapracował na miano najlepszego z podopiecznych trenera Thomasa Thurnbichlera. 27-latek skakał równo i daleko, osiągając 99 m i 102,5 m. Łączna nota 253,5 pkt. dała mu znakomite 2. miejsce.

Na „pudło” konkursowe załapał się również jego klubowy kolega Piotr Żyła, który po próbie na 97 m na półmetku zajmował 4. lokatę, by przesunąć się w górę wraz z odległością 103 m. Do Zniszczoła stracił raptem 0,6 pkt. - Jestem zadowolony z przebiegu konkursu, ale nie ukrywam, że chciałem wygrać. Cieszę się z pracy, którą już wykonałem, zwłaszcza, że to dopiero lato - oznajmił Żyła.

FIS Grand Prix w Szczyrku - 5.08.2023
FIS Grand Prix w Szczyrku - 5.08.2023 · fot. Polski Związek Narciarski


Wiślański duet wyprzedził tylko rewelacyjny Bułgar Vladimir Zografski. Nic nie zapowiadało tego po pierwszej serii, bo lider klasyfikacji generalnej notując 97,5 m zajmował 9. miejsce. Pełnię formy i umiejętności zademonstrował jednak w skoku finałowym. Lądując na 106,5 ustanowił rekord skoczni HS104, a kilka minut później fetował zwycięstwo w imponującym stylu z notą 257,3 pkt. - Zawody w Polsce zawsze są bardzo przyjemne. Cieszę się, że tu jestem. Ta skocznia to coś nowego, trudnego, co czyni rywalizację ciekawą. Oddałem świetny skok w drugiej rundzie, co pokazuje, że jestem na dobrym poziomie - mówił zadowolony z siebie skoczek.

Powody do satysfakcji miał Maciej Kot, nawet w obliczu tego, że w decydującej fazie konkursu stracił pozycję wicelidera i zakończył zmagania tuż za podium z odległościami 101,5 m i 99,5 m. Podobny los spotkał lidera na półmetku Roberta Johanssona, Norweg finiszował na 5. miejscu.

W czołówce zabrakło tym razem Dawida Kubackiego i Kamila Stocha. Ten pierwszy był dziś 12., zaś Stoch zamknął drugą „10”. - Pierwsza seria w moim wykonaniu była całkiem solidna, choć z drobnymi błędami. Jednak nie trafiłem za bardzo z warunkami i ciężko było z tego odlecieć, ale mimo wszystko trzymałem się w miarę blisko czołówki. W serii finałowej skok „na czucie” wydawał się całkiem porządny, jednak później na dole, jakby ktoś worek skał zarzucił na plecy i to ciągnęło do ziemi zamiast odlatywać. Na dole wiaterek był raczej z boku i za bardzo nie pomagał, czasem nawet przeszkadzał. Tak w tym sporcie jest, że lepiej jechać z niższej belki i mieć wiatr pod narty, niż z wyższej i mieć wiatr w plecy, bo to zawsze jest korzystniejsze, kiedy tego wiaterku jednak pod narty jest nieco więcej - analizował Kubacki.

- Dziś był kiepski dzień, jeżeli chodzi o moją pracę. Seria próbna jeszcze nie wyglądała tak źle, aczkolwiek już tam było coś niedobrego w pozycji najazdowej. Później wchodziłem głębiej w te błędy, zgubiłem dobry balans i przez to kierunek odbicia był za bardzo agresywny. Przy takich zmiennych warunkach i mniejszej skoczni, jest też mniejszy opór powietrza i trzeba sobie dać trochę szansy zaraz za progiem - zaznaczył Stoch. - Trudno mi powiedzieć, że zrobiłem ogromny postęp. Borykam się z problemami, które nie opuszczają mnie już od dłuższego czasu. Próbuję, mam nadzieję, że uda mi się w przeciągu tych dwóch, trzech miesięcy wypracować taki schemat, który da mi poczucie pewności, że jak siądę na belkę, to nie będę się musiał na tym zbytnio skupiać, tylko to będzie bardziej automatyczne - dodał.

FIS Grand Prix w Szczyrku - 5.08.2023
FIS Grand Prix w Szczyrku - 5.08.2023 · fot. Polski Związek Narciarski


Po świetnej serii próbnej występ w konkursie nie do końca udał się Klemensowi Murańce. 97,5 m i 92 m wystarczyło do zajęcia 21. lokaty. - Zacząłem super, a skończyłem nieco gorzej. W pierwszym przypadku ten skok był w miarę okej, można byłoby go zaakceptować. Finałowy wydawał się niezły, z tym, że zaczęło mną miotać w powietrzu i osiągnąłem takie metry, jakie mogłem. Nic więcej nie byłem w stanie zrobić - ocenił.

Startowali dziś także z grona biało-czerwonych Paweł Wąsek (94 m i 91,5 m) oraz Kacper Juroszek (93 m i 98 m), kończąc zawody odpowiednio na miejscach 22. i 23. - Skok był w miarę dobry, ale pojawiły się błędy. Punkty są jakie są i nie mogę być zadowolony z tego dnia. To są błędy, z którymi walczę od jakiegoś czasu, raz mi się to udaje wyeliminować, a czasem one jeszcze gdzieś są. Wiatr zawsze jak najbardziej przeszkadza, szczególnie jeżeli nie jest w jednym kierunku, tylko kręci. Tak, jak dziś jest bardzo ciężko - i dla sędziów i dla nas. Dla sędziów również to bardzo ciężkie, żeby tak ustawić belkę, aby nikomu się nic nie stało i żeby jakieś widowisko zostało - to ocena Wąska.

Z kolei Juroszek lepiej na skoczni czuł się podczas piątkowej rywalizacji: - W pewnym sensie we wszystkich skokach się trochę udało poprawić, bo ogólnie pracuję nad pozycją najazdową i wygląda tutaj całkiem nieźle. Myślę, że po prostu tak, jak w serii próbnej, jak i pierwszej zabrakło kierunku, dlatego nie było prędkości na dole. Są tutaj trudne warunki, więc trzeba naprawdę dobrze skakać. Zdarzają się momenty, kiedy powietrze jest trochę dziurawe i trzeba po prostu trochę bardziej zwracać na to uwagę.

FIS Grand Prix w Szczyrku - 5.08.2023
FIS Grand Prix w Szczyrku - 5.08.2023 · fot. Polski Związek Narciarski


W niedzielę skoczków czeka konkurs rewanżowy w Szczyrku, którego start wyznaczono na godzinę 13:00. Poprzedzą go kwalifikacje, w których od godz. 11:30 o awans powalczy 5 Polaków - Aleksander Zniszczoł, Maciej Kot, Piotr Żyła, Dawid Kubacki i Kamil Stoch.

Źródło: Marcin Nikiel / Szef Biura Prasowego FIS Grand Prix Szczyrk 2023

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.