Sport
- 23 sierpnia 2020
- wyświetleń: 6649
Ekstraklasa: Mimo przegranej TSP pokazało "góralski" charakter
Pierwszy ekstraklasowy mecz Podbeskidzia przypadł na wyjazd do Zabrza, na mecz z bardzo dobrze znanym rywalem, Górnikiem, z którym bielszczanie mierzyli się wielokrotnie i w pierwszej lidze, i w Ekstraklasie i w rozgrywkach Pucharu Polski.
W Zabrzu Podbeskidzie wygrywało trzykrotnie, u siebie Górnika pokonało raz. Historia pokazywała, że zabrzański klub to nie jest wygodny rywal dla Górali, ale w Ekstraklasie łatwych meczów nie będzie i tego byli świadomi zawodnicy i trenerzy TSP przed inauguracją nowego sezonu.
Jeszcze przed meczem miłym gestem wykazali się fani zabrzan, którzy umożliwili grupie kibiców z Bielska-Białej oglądanie meczu i dopingowanie swojej drużyny, za co bielszczanie wykrzyczeli podziękowania.
Samo spotkanie rozpoczęło się od minuty ciszy w związku z tragedią, która wydarzyła się na drodze w Gliwicach, tam wskutek wypadku samochodowego zginęło dziewięć osób.
Atmosfera meczu chyba nieco zdekoncentrowała Górali, którzy już w drugiej minucie dali się zaskoczyć, dobrym podaniem popisał się Sobczyk i Jimenez w sytuacji sam na sam pokonał Polačka. Sędzia tego meczu, arbiter Mariusz Złotek sprawdził jeszcze tę sytuację w systemie VAR i gola uznał. Choć powtórki wykazały, że Jimenez wcześniej, zagrywając do Sobczyka dotknął piłki ręką, ale arbiter tę sytuację zinterpretował inaczej.
Nie tak miała się zacząć ekstraklasowa przygoda Podbeskidzia, tymczasem bielszczan spotkał zimny prysznic. Właśnie w takich momentach konieczny jest góralski charakter, niezłomność, waleczność, zadziorność czyli to, co cechuje zawsze piłkarzy z Bielska-Białej. Górale również tu nie spuścili głów, ale usiłowali odpowiedzieć swoimi atakami. Po rozegraniu przez Tomasza Nowaka w środku pola, który chętnie uruchamiał skrzydła, w pole karne posyłali i Sierpina i Danielak, ale te nie trafiały do adresatów.
W momencie, gdy wydawało się, że Górale już okrzepli, złapali właściwy rytm, otrzymali drugi cios. Sędzia ponownie skorzystał z VAR-u i podyktował rzut karny za faul Bashlaia na Sobczyku, a stoper TSP otrzymał jeszcze żółtą kartkę. Ponownie Jimenez stanął oko w oko z Polačkiem i choć Martin rzucił się w dobrą stronę i był blisko odbicia piłki, to jednak uderzenie było zbyt precyzyjne, by mógł je zatrzymać i Górnik prowadził już 2:0.
Tuż przed przerwą górnicy zaatakowali raz jeszcze, dośrodkował Janża, a Krawczyk z bliskiej odległości wpakował głową piłkę do bramki Polačka. 3:0 do przerwy - bardzo, bardzo surowa lekcja, która pokazuje, że na tym poziomie każdy błąd może drogo kosztować.
Z odpowiednimi wnioskami Górale wyszli na drugą połowę. Już krótko po wznowieniu dośrodkowanie trafiło do Bilińskiego, ale napastnik Podbeskidzia nie zdołał opanować piłki. Na kolejną szansę Biliński czekał do 57 minuty i tej okazji już nie zmarnował. Otrzymał świetne podanie od Sierpiny, przyjął piłkę na ok 12 metrze, zwiódł obrońcę i mocnym strzałem zdobył pierwszą bramkę Podbeskidzia w sezonie.
Chwilę później mogło zrobić się naprawdę ciekawie, bo znów w polu karnym z piłką znalazł się Biliński, odegrał do Danielaka, a ten z bliska, bardzo mocno uderzył na bramkę Chudego, ale jeden z obrońców Górnika ofiarnym wślizgiem zdołał zablokować strzał. Szkoda tej sytuacji, bo był to moment dobrej gry Górali i bramka kontaktowa w takiej chwili mogła jeszcze odmienić losy meczu.
Gol kontaktowy padł - w 82 minucie Danielak otrzymał prostopadłe podanie, zagrał do wbiegającego w pole karne Ubbinka, a ten przytomnie wycofał do Bilińskiego, który zdobył swoją drugą bramkę i dał nadzieję na korzystny wynik.
Nadzieję tę rozwiał w 90 minucie Jesus Jimenez, który, zakończył mecz, tak jak zaczął - golem. Ograł dwóch obrońców Podbeskidzia i nie dał szans Polačkowi, ustalając wynik na 4:2 dla Górnika i kompletując hat-trick.
Punkty zostały w Zabrzu, ale Góralom należą się brawa za metamorfozę jaką przeszli podczas meczu i za grę w drugiej połowie, w której podnieśli się w bardzo trudnej sytuacji. Oby dzisiejsza nauka poskutkowała w kolejnych spotkaniach.
Górnik Zabrze - TS Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:2 (3:0)
Bramki: Jimenez 2’,24’ (karny) 90’, Krawczyk 45’ - Biliński 57’, 82’
żółte kartki: Hajda - Biliński, Bashlai, Rzuchowski
Górnik Zabrze: Chudy - Wiśniewski, Bochniewicz, Gryszkiewicz, Manneh (84’ Bainović), Pawłowski, Janża, Prochazka, Nowak (84’ Hajda), Jimenez, Sobczyk (25’ Krawczyk)
TS Podbeskidzie: Polaček - Jaroch, Komor, Bashlai, Gach - Danielak, Rzuchowski (76’ Figiel), Bieroński (84’ Laskowski), Sierpina (76’ Marzec) - Nowak (63’ Ubbink) - Biliński
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.
Podbeskidzie Bielsko-Biała
Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Podbeskidzie Bielsko-Biała" podaj