
Sport
- 4 sierpnia 2018
- wyświetleń: 5583
Porażka Podbeskidzia w meczu ze Stomilem Olsztyn
W sobotnim meczu I ligi Podbeskidzie Bielsko-Biała przegrało przed własną publicznością ze Stomilem Olsztyn 1:3.
Trener Krzysztof Brede zdecydował się na kilka zmian w pierwszym składzie Górali - od pierwsze minuty starcia ze Stomilem zobaczyliśmy na murawie Pawła Oleksego, Gugę oraz Kacpra Kostorza, autora jedynej bramki z meczu sprzed tygodnia.
Pierwszy kwadrans gry przebiegał pod dyktando gości - zawodnicy trenera Kieresia już po kilku minutach mogli objąć prowadzenie, ale w dobrej sytuacji pod bramką nie zorientował się Piotr Głowacki. Stomil w pierwszych minutach nie zwalniał tempa dopóki nie objął prowadzenia - w 15 minucie indywidualną akcją popisał się Grzegorz Lech, który uciekł obrońcom Górali i pokonał Rafała Leszczyńskiego.
Po stracie bramki bielszczanie wreszcie śmielej zaatakowali, ładnie w pole karne przedarł się Goncerz, ale nie udało się mu wywalczyć pozycji do oddania strzału.
Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do piłki doskoczył wysoko Bougaidis, ale jego uderzenie trafiło w plecy obrońcy i piłka wyszła ponownie na rzut rożny.
W 30 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Bartosz Jaroch, ale znów, podobnie jak jego próba sprzed tygodnia, piłka poszybowała minimalnie obok bramki.
Z akcji godnych odnotowania należy wspomnieć uderzenie Gugi, po którym Michał Leszczyński, odbił piłkę przed siebie. Najgroźniej pod bramką gości było w 38 minucie, wtedy w zamieszaniu piłka trafiła pod nogi Sabali, a strzał Łotysza trafił w boczną siatkę.
Na drugą połowę plan był prosty: wyrównać jak najszybciej a potem powalczyć o drugą bramkę. Sygnał do tego dał trener Brede, który wprowadził na drugie 45 minut dwóch nowych zawodników: Mystkowski i Rakowski zmienili Kostorza i Gugę. Zmiana w obrazie gry była natychmiastowa. Górale zaatakowali, a momentami oblegali bramkę Stomilu. Na efekty nie trzeba było długo czekać: już w 50 minucie, czyli pięć minut po wznowieniu gry z rzutu rożnego dośrodkował Sierpina, a Jaroch uprzedził obrońcę Stomilu i zdobył swoją pierwszą bramkę dla Podbeskidzia.
Ataki Górali nasilały się. Tuż sprzed pola karnego uderzał i Mystkowski, i Rakowski, ale przy jednym uderzeniu dobrze zachował się Michał Leszczyński, a strzał „Raka” był odrobinę niecelny.
Wydawało się, że objęcie prowadzenia przez gospodarzy jest naprawdę blisko, a tymczasem, to goście zaatakowali i skutecznie wybili zwycięstwo Góralom z głów, a zrobił to nomen omen Głowacki. Piotr Głowacki najpierw przepięknym, technicznym strzałem wrzucił piłkę za kołnierz Rafała Leszczyńskiego, w samo okienko jego bramki. Nie minęły trzy minuty a ponownie ten sam zawodnik wyszedł sam na sam z bramkarzem Podbeskidzia i wygrał ten pojedynek, posyłając piłkę do bramki.
Dwubramkowe prowadzenie zostało utrzymane przez gości do końca meczu i trzy punkty wyjechały na Warmię.
Podbeskidzie - Stomil 1:3 (0:1)
Bramki: 50’ Jaroch - 15’ Lech, 64’, 67’ Głowacki
żółta kartka: Lech
Podbeskidzie: R. Leszczyński - Jaroch, Bougaidis, Jończy, Oleksy (67’ Bąk) - Kostorz (46’ Mystkowski), Guga (46’ Rakowski), Wiktorski, Sierpina - Sabala, Goncerz
Stomil Olsztyn: M. Leszczyński - Kuba, Sołowiej, Wełnicki, Szywacz, Kun (84’ Bucholc), Trojak, Stromecki, Głowacki - Lech (87’ Jegliński), Góral (90’ Śledź)
Pierwszy kwadrans gry przebiegał pod dyktando gości - zawodnicy trenera Kieresia już po kilku minutach mogli objąć prowadzenie, ale w dobrej sytuacji pod bramką nie zorientował się Piotr Głowacki. Stomil w pierwszych minutach nie zwalniał tempa dopóki nie objął prowadzenia - w 15 minucie indywidualną akcją popisał się Grzegorz Lech, który uciekł obrońcom Górali i pokonał Rafała Leszczyńskiego.
Po stracie bramki bielszczanie wreszcie śmielej zaatakowali, ładnie w pole karne przedarł się Goncerz, ale nie udało się mu wywalczyć pozycji do oddania strzału.
Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do piłki doskoczył wysoko Bougaidis, ale jego uderzenie trafiło w plecy obrońcy i piłka wyszła ponownie na rzut rożny.
W 30 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Bartosz Jaroch, ale znów, podobnie jak jego próba sprzed tygodnia, piłka poszybowała minimalnie obok bramki.
Z akcji godnych odnotowania należy wspomnieć uderzenie Gugi, po którym Michał Leszczyński, odbił piłkę przed siebie. Najgroźniej pod bramką gości było w 38 minucie, wtedy w zamieszaniu piłka trafiła pod nogi Sabali, a strzał Łotysza trafił w boczną siatkę.
Na drugą połowę plan był prosty: wyrównać jak najszybciej a potem powalczyć o drugą bramkę. Sygnał do tego dał trener Brede, który wprowadził na drugie 45 minut dwóch nowych zawodników: Mystkowski i Rakowski zmienili Kostorza i Gugę. Zmiana w obrazie gry była natychmiastowa. Górale zaatakowali, a momentami oblegali bramkę Stomilu. Na efekty nie trzeba było długo czekać: już w 50 minucie, czyli pięć minut po wznowieniu gry z rzutu rożnego dośrodkował Sierpina, a Jaroch uprzedził obrońcę Stomilu i zdobył swoją pierwszą bramkę dla Podbeskidzia.
Ataki Górali nasilały się. Tuż sprzed pola karnego uderzał i Mystkowski, i Rakowski, ale przy jednym uderzeniu dobrze zachował się Michał Leszczyński, a strzał „Raka” był odrobinę niecelny.
Wydawało się, że objęcie prowadzenia przez gospodarzy jest naprawdę blisko, a tymczasem, to goście zaatakowali i skutecznie wybili zwycięstwo Góralom z głów, a zrobił to nomen omen Głowacki. Piotr Głowacki najpierw przepięknym, technicznym strzałem wrzucił piłkę za kołnierz Rafała Leszczyńskiego, w samo okienko jego bramki. Nie minęły trzy minuty a ponownie ten sam zawodnik wyszedł sam na sam z bramkarzem Podbeskidzia i wygrał ten pojedynek, posyłając piłkę do bramki.
Dwubramkowe prowadzenie zostało utrzymane przez gości do końca meczu i trzy punkty wyjechały na Warmię.
Podbeskidzie - Stomil 1:3 (0:1)
Bramki: 50’ Jaroch - 15’ Lech, 64’, 67’ Głowacki
żółta kartka: Lech
Podbeskidzie: R. Leszczyński - Jaroch, Bougaidis, Jończy, Oleksy (67’ Bąk) - Kostorz (46’ Mystkowski), Guga (46’ Rakowski), Wiktorski, Sierpina - Sabala, Goncerz
Stomil Olsztyn: M. Leszczyński - Kuba, Sołowiej, Wełnicki, Szywacz, Kun (84’ Bucholc), Trojak, Stromecki, Głowacki - Lech (87’ Jegliński), Góral (90’ Śledź)
Podbeskidzie Bielsko-Biała
Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Podbeskidzie Bielsko-Biała" podaj

TS Podbeskidzie podejmie u siebie lidera grupy: Pogoń Grodzisk Mazowiecki

Gorący tematKoszmar w Katowicach. Podbeskidzie traci 5 bramek i przegrywa z GKS

Gorący tematByły kapitan Podbeskidzia dołącza do ligowych rywali Górali. Powalczy o utrzymanie

Gorący tematByły napastnik Podbeskidzia robi furorę w Holandii. Najlepszy klubowy wynik od blisko dekady
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.