Foto

  • 7 października 2024
  • 10 października 2024
  • wyświetleń: 3524

Dziki niszczą posesje mieszkańców Lipnika. Straż miejska rozkłada ręce

Dziki niszczą posesje mieszkańców Lipnika. Straż miejska rozkłada ręce · fot. czytelnik / Jarosław
Czytelnik alarmuje o nasileniu problemów z dzikami w okolicach ulic Spacerowej i Plastyków w Lipniku. Zwierzęta te są coraz częstszymi gośćmi, także w dzień, co stanowi realne zagrożenie dla mieszkańców. Ponadto leśni mieszkańcy wyrządzają ogromne szkody. Straż Miejska proponuje środki na odstraszanie dzikiej zwierzyny, co w praktyce... Nic nie daje.

Z problemem zgłosił się do nas Pan Jarosław, mieszkaniec Lipnika. Jak przekazał nam w rozmowie telefonicznej, dzikie zwierzęta cyklicznie nawiedzają jego działkę, forsują płot i niszczą tereny znajdujące się na posesji. Sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że locha z małymi pojawia się także w dzień. Co stwarza duże i realne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia rodziny czytelnika.

Witam Serdecznie.

Mieszkam przy ulicy Spacerowej nieopodal obszarów zielonych. Od wakacji mamy w okolicy poważne problemy z dzikami. Pojawiają się wzdłuż ulicy Spacerowej i Plastyków. Jest to duży problem bo można je spotkać również w dzień, a to bardzo niebezpieczne spotkanie.

Mowa o samicy z pięcioma już dużymi dzikami. Wraz z żoną wychowujemy dwójkę dzieci stąd jesteśmy zmuszeni na ograniczenie ich wyjść, aby zadbać o ich bezpieczeństwo. Dodatkowo od jakiegoś czasu dziki przedostają się na naszą posesję i wyrządzają poważne szkody. Boimy się o siebie oraz o nasze dzieci, bo kto wie kiedy idąc do pracy lub szkoły za drzwiami spotkamy lochę z młodymi. Ogrodzenie z siatki nie stanowi dla nich przeszkody.

Ja sam wzywałem już straż miejską dwukrotnie, otrzymałem środki odstraszające które niestety nie działają. To nie pomoże w uporaniu się z tym problemem. Wiem, że sąsiedzi pisali petycję do miasta z prośbą o pomoc. Kontaktowałem się również z łowczym lokalnego koła łowieckiego, które niestety w tym rejonie nie może polować (jest do obszar wyłączony z polowań). Nie wiem co dalej z tym tematem zrobić, a nie chce czekać, aż wydarzy się tragedia i dopiero wtedy miasto zajmie się tematem wg znanej maksymy mądry Polak po szkodzie.

Pozdrawiam

Jarosław


Jak czytamy w liście, jest on istnym wołaniem o pomoc. A środki zapobiegawcze proponowane przez Straż Miejską na nic się zdają.

Uprzedzając komentarze o tym, że to my jesteśmy gośćmi u dzikiej zwierzyny, a nie na odwrót. Oczywiście można się zgadzać z tą tezą, lecz w przypadku zagrożenia zdrowia i życia ludzkiego, trzeba reagować.

Zac / bielsko.info

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.