Wybory samorządowe 2024

  • 31 marca 2024
  • wyświetleń: 1726

Szymon Twardak dla bielsko.info. "Moim celem będzie wspieranie innowacyjnych firm"

Siedmioro kandydatek i kandydatów wystartowało w wyścigu o najważniejsze miejskie stanowisko w Bielsku-Białej. Dziś zapraszamy do lektury wywiadu z Szymonem Twardakiem, startującym z ramienia komitetu Trzecia Droga - Polska 2050.

Szymon Twardak dla bielsko.info. "Moim celem będzie wspieranie innowacyjnych firm"
Szymon Twardak dla bielsko.info. "Moim celem będzie wspieranie innowacyjnych firm" · fot. Szymon Twardak / Facebook.com


Jakim miastem jest Bielsko-Biała w 2024 roku? Co działa dobrze, a co należałoby zmienić w polityce miejskiej?

Bielsko-Biała jest pięknie położonym miastem, o bogatej historii i architekturze. Uważam, że te walory należy w pełni wykorzystywać. Aspirujemy choćby do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury - to świetnie, ale ważne są też inne kierunki. W aktualnej sytuacji polityka miejska musi skupiać się w dużej mierze na kwestiach związanych z zabezpieczeniem miejsc pracy oraz na zatrzymaniu w mieście specjalistów. Ważne jest nie tylko utrzymanie, ale przede wszystkim przyspieszenie trendów rozwojowych miasta, koniecznie na zasadach zrównoważonego rozwoju.

Jakich?

Chciałbym, żebyśmy postawili na politykę less waste i produkowali zdecydowanie mniej śmieci. Żebyśmy zauważyli wpływ naszych indywidualnych decyzji jako konsumentów na redukcję ilości odpadów już w momencie zakupów. Mamy na przykład problem z wysypiskiem odpadów w Lipniku, dlatego to ważne, aby na to kłaść nacisk.

To ładnie brzmiące hasło, ale na czym tak de facto polega ta polityka? Jakie konkretnie rozwiązania prawne ma wdrożyć samorząd, by ją wprowadzić?

Przede wszystkim trzeba zacząć od porządnej edukacji. Organizować warsztaty, pokazywać mieszkańcom praktyczne rozwiązania, ale w sposób zrozumiały dla osób w każdym wieku. Jako Polska 2050 organizujemy w Bielsku-Białej szereg akcji pro-przyrodniczych, jak np. ekospacery, budowanie budek lęgowych, pokazujemy oddolnie, co można zmienić. Jako prezydent miasta deklaruję, że będę intensywnie pracował nad podniesieniem eko-świadomości mieszkańców.

Czyli mówimy raczej o bardziej „miękkich” projektach edukacyjnych.

Nie tylko, bo pewne rozwiązania można także wprowadzić dla przedsiębiorców. Proponujemy na przykład, by przedsiębiorcy prowadzący małe sklepy czy firmy, których sprzedawcy mają codziennie kontakt z mieszkańcami, otrzymywali np. zniżki na odbiór śmieć w zamian za zrezygnowanie z nie tylko reklamówek, ale wszystkich toreb czy pojemników wydawanych klientowi. Chodzi o to, by z klientem - którego się dobrze zna - porozmawiać i zachęcić go do przynoszenia własnej torby. Korzyści wtedy odnoszą zarówno kupujący, jak i sprzedający.

Tylko jeśli Urząd Miejski ma do czegoś zachęcać, to sam także musi dawać przykład.

Jak najbardziej, dlatego chciałbym, by możliwie w jak największym stopniu zrezygnować z papieru i stosować rozwiązania elektroniczne, a pisma i formularze drukować rozważnie. Zawiadomienia czy pisma wysyłane przez urząd nie muszą być w kopertach z plastikowym okienkiem, który jako śmieć trafia do odpadów zmieszanych i jest dużo trudniejszy w utylizacji. Powoduje to wzrost kosztów po stronie ZGO, które finalnie przenoszone są na mieszkańców.

Chcecie większość korespondencji przenieść do sieci i ok, ale trzeba mieć też na uwadze, że w Bielsku-Białej jest wielu seniorów. Oni często nie korzystają z internetu - przekonać się o tym można było choćby w ubiegłym roku, gdy była awaria wodociągu. Wtedy zabrakło tej kartki powieszonej w drzwiach bloku.

Ta sprawa dla mnie jest nieprawdopodobnym skandalem, do którego nie powinno dojść. Uważam, że informacja o zagrożeniu powinna być emitowana w każdym rodzaju mediów i różnymi metodami. Nie został wyemitowany nawet alert, co uzasadniane jest w niejasny sposób. Natomiast koniecznym jest informowanie o takich zagrożeniach w mediach, bo to się potem roznosi dalej - ja sam wtedy zadzwoniłem do wszystkich swoich krewnych by im przekazać wiadomość.

Później zresztą próbowałem zabrać głos na sesji Rady Miejskiej w temacie stworzenia systemu informowania miejskiego i chociaż nie dopuszczono mnie do głosu, to dobrze, że on został stworzony.
Tylko mówimy wciąż o elektronicznych rozwiązaniach, z którymi to starsze pokolenie może mieć trudności.

Czy w takich nagłych wypadkach - niekoniecznie w tej skali, tylko mniejszych - nie lepiej by było jednak skorzystać z tych tradycyjnych form komunikacji?

W sytuacjach stanowiących zagrożenie dla mieszkańców, istotna jest natychmiastowa reakcja - szybki i prosty komunikat. Również kluczowe znaczenie odegrałaby tu w mojej opinii komunikacja pomiędzy urzędem a zarządami spółdzielni i wówczas tę przysłowiową kartkę miałby kto natychmiast wywiesić. Dlatego jako prezydent stawiałbym na zacieśnienie wymiany informacji właśnie na tej płaszczyźnie.

System komunikacji to jedno, ale ta komunikacja w mieście jest także autobusowa. Chcecie coś zmienić w tym zakresie?

Jako Polska2050 proponujemy między innymi wprowadzenie tanich, na przykład 3-przystankowych biletów. To rozwiązanie dla tych, którzy chcą szybko i tanio przedostać się z punktu a do punktu b.
Konieczna jest reorganizacja siatki połączeń. By przejechać z jednego końca Bielska-Białej na drugi trzeba często przesiąść się w centrum miasta. Długi jest czas przejazdu przez całe miasto, dlatego można uruchomić połączenia, które nie zatrzymują się na każdym przystanku lecz tylko na co drugim. Takie rozwiązanie wprowadzono wiele lat temu w Krakowie, doskonale się sprawdza i znacznie skrócił się czas przejazdu.

Z problemami transportu zbiorowego borykają się choćby moje dzieci. W lecie dojazd rowerem do szkoły zajmuje im 10 minut, a zimą - kiedy ze względów bezpieczeństwa z rowerów nie korzystają - nawet ponad godzinę ponieważ np. autobus nr 1 jedzie z osiedla Beskidzkiego do Cygańskiego Lasu przez centrum miasta. Jako przykład linia łącząca bezpośrednio np. Sarni Stok, przez osiedle Beskidzkie, Karpackie z Mikuszowicami będzie dobrym rozwiązaniem.

Powstaje też zintegrowany węzeł przesiadkowy, który też sporo namiesza w temacie miejskiego zbiorkomu. Czy tę siatkę połączeń zamierzacie jakoś całkiem zrewolucjonizować, czy wprowadzać właśnie takie systemowe zmiany?

Węzeł chcielibyśmy oczywiście wykorzystać do wprowadzenia wspólnego biletu, który obejmowałby transport nie tylko miejski, ale też powiatowy i to jest wspólny mianownik wszystkich kandydatów Polski2050. Chodzi nam o ludzi, którzy przyjeżdżają do Bielska-Białej pracować, uczyć się, na wizyty lekarskie - by nie musieli przyjeżdżać samochodami, a na jednym bilecie swobodnie dostać się do miasta i po nim przemieszczać.

Rowery miejskie powinny powrócić do Bielska-Białej. Jesteśmy polską stolicą rowerów górskich - enduro, a nie posiadamy miejskich rowerów.

Oczywiście zmiany w transporcie zbiorowym nie zatrzymają ruchu samochodowego, dlatego też trzeba inwestować w parkingi. One także służą tym, którzy się przesiadają z auta na pociąg czy autobus. Dlatego jako prezydent chciałbym wybudować parkingi wielopoziomowe, na początku na najbardziej zatłoczonych osiedlach gdzie po 17:00 trudno jest znaleźć miejsce.

To jednak wiąże się z kosztami.

Ale nie aż tak dużymi, jak mogłoby się wydawać. W Rybniku powstał parking na 460 miejsc. Jego budowa kosztowała 20 milionów złotych, ten parking na siebie zarabia. W Kołobrzegu zaś powstaje parking na 330 miejsc i został on w sfinansowany z funduszy w 95%, miasto zainwestowało tylko 5%. Część miejsc można wydzierżawić w ramach abonamentu, część jako postój na godziny.

Mówimy jednak o inwestowaniu, a skądś te pieniądze trzeba wziąć. Zadłużenie wynosi 500 milionów złotych.

Wielopoziomowe parkingi są raczej mniej kosztowne w porównaniu z nieprzemyślanymi inwestycjami jak stacja narciarska na stoku Dębowca, czy wizja niszczących nasz górski krajobraz wieżowców. Niezależnie od tego należy przeprowadzić analizę wydatków miejskich, by nie marnotrawić publicznych pieniędzy, a inwestować w przyszłość. Na takie działania kładzie nacisk Polska 2050 - chodzi o inwestycje, które posłużą mieszkańcom na lata, nie na kadencje. Sprawią, że życie w Bielsku-Białej będzie wygodne i nowoczesne z poszanowaniem otaczającej nasze miasto przyrody.

Jeśli mówimy o parkingach, to zapytam też o auta - one też są mocno związane z historią miasta, a branża w ostatnim czasie zmaga się z trudnościami.

Wciąż pracuje w niej wiele osób i powinno tak zostać - powinniśmy obrać kurs na to, by w Bielsku-Białej rozwijały się na przykład zakłady pojazdów specjalistycznych, bądź też inne wysokospecjalistyczne zakłady produkcyjne. Mamy wielu doświadczonych pracowników, więc trzeba znaleźć dla nich zatrudnienie, dać im możliwość rozwoju zawodowego tutaj w Bielsku-Białej.

Chodzi też o wzmacnianie współpracy między naszymi uczelniami, a technikami i szkołami branżowymi. Miastem partnerskim Bielska-Białej jest np. Wolfsburg. Czy bielska młodzież nie mogłaby tam się szkolić, odbywać praktyki? Mogłaby, przy okazji ucząc się tam języka niemieckiego albo angielskiego, podpatrywać dobre i sprawdzone rozwiązania, uczyć się. Potem wracać do Bielska-Białej i wdrażać zdobytą wiedzę i doświadczenie. Doskonałym narzędziem dla takich działań są start-upy.

Jeśli obejmę stanowisko prezydenta miasta, moim celem będzie właśnie wspieranie takich innowacyjnych firm. Zbyt często zdarza się, że polskie pomysły realizowane są poza granicami naszego kraju.

Wspieranie - to brzmi ładnie, ale jak ma wyglądać konkretnie? Obecna stawka podatku od nieruchomości dla przedsiębiorców wynosi 28 złotych, takie same obowiązują w Warszawie choćby. Rosną też inne koszty prowadzenia działalności, ale na akurat tę stawkę ma bezpośredni wpływ samorząd.

Dlatego proponujemy stworzenie specjalnej strefy dla takich start-upów. Takiego huba, w którym działać będą mogły takie biznesy i rodzić się ciekawe pomysły z korzyścią dla naszego regionu.

Gdzie miałaby się mieścić?

Zaplanowania tego miejsca będę mógł się podjąć jako prezydent oceniając zasoby miasta w porozumieniu z wydziałem urbanistyki.

Mamy też ul. 11 Listopada - tam też działają przedsiębiorcy, chociaż jest ich coraz mniej.

Lata temu zachłysnęliśmy się galeriami handlowymi i niestety, powstało ich zdecydowanie zbyt dużo, a centrum miasta obumarło. Postawmy na kulturę - stwórzmy atrakcyjną przestrzeń, która przyciągałaby ludzi swoją różnorodnością. W wielu miastach powstają efektowne murale, w naszym oczywiście też, rozwijajmy street art w wielu odsłonach w Bielsku-Białej. To wpisywałoby się w starania miasta o Europejską Stolicę Kultury - a miasta, które mają ją dobrze rozwiniętą, rozwijają się także w innych obszarach.

W Bielsku-Białej działają też już dwa uniwersytety. W jaki sposób wykorzystać współpracę z tymi uczelniami?

To niewątpliwie spora zaleta, bo z roku na rok rośnie liczba studentów. Wielu z nich pozna tu swoich partnerów i partnerki, będzie chciało znaleźć pracę i osiąść, a miasto musi im pokazać, że tu znajdą swoje miejsce. To właśnie ul. 11 Listopada byłaby świetnym miejscem, w którym można by pobudzać do działania środowiska studenckie. Tylko to wymaga działań wielotorowych.

W przypadku wygranej wyborach, na pierwszej konferencji prasowej zaproponował Pan Magdalenie Madzi i Małgorzacie Zarębskiej stanowiska wiceprezydentek. To właśnie pomysł na tę „wielotorowość”? By we władzach miasta zasiadały przedstawicielki innych ugrupowań, kładących nacisk na inne obszary działalności miasta?

Jak mówi Szymon Hołownia - Polska jest dużym krajem, wszyscy się tu zmieścimy. My na swoich listach także mamy doskonałe kandydatki, specjalistki wielu dziedzin, które swoją wiedzę z powodzeniem będą wykorzystywać w Radzie Miejskiej. Tak jak pani Madzia i pani Zarębska.

Na koniec chciałbym poruszyć temat finansowania przez miasto klubu Podbeskidzie Bielsko-Biała. Z jednej strony klub szkoli młodzież, ale z drugiej utrzymuje drużynę, która w ostatnich latach zawodzi. To wzbudza kontrowersje i dzieli bielszczan.

Nie chciałbym dzielić społeczeństwa w jakikolwiek sposób, dlatego myślę, że należy to pozostawić specjalistom z dziedziny sportu i finansów. Zrobić porządną analizę i wyciągnąć wnioski.

Mój syn też szkoli się w klubie piłkarskim. Mamy ich wiele w Bielsku-Białej i to dobrze, ale może powinniśmy pomyśleć też o innych dyscyplinach sportu? Mamy na przykład Sebastiana Kawę - wielokrotnego mistrza świata w szybownictwie, a on nie może liczyć na takie same wsparcie co kluby piłkarskie. Podział środków jednak należy przeprowadzić ostrożnie i z wyczuciem.

Dziękuję za rozmowę.

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.